- Za granicą różnie mogłoby z tym być. Dlatego nie myślę teraz o zagranicznym transferze - dodał.
Piłkarza niedawno oglądali przedstawiciele Fulham, ale żadna oficjalna oferta do Legii nie dotarła. - Mieliśmy zapytania ze strony innych klubów, ale wspólnie z piłkarzem uznaliśmy, że lepiej by został - powiedział Jarosław Ostrowski, członek zarządu klubu. - Nie drążyliśmy, skąd były te zapytania, bo trafiały nie do nas, ale do otoczenia piłkarza. Z reguły jest tak, że kluby najpierw kontaktują się z zawodnikiem, a potem z klubem. Nie jest to do końca zgodne z przepisami, ale taka jest praktyka - dodał w rozmowie z Przeglądem Sportowym.