Stal Stalowa Wola odbiła się od dna

Dzięki remisowi 2:2 z Górnikiem Łęczna jedyny przedstawiciel Podkarpacia w I lidze opuścił ostatnie miejsce w tabeli. To dopiero siódmy punkt Stali zdobyty w trzynastu meczach, ale wystarczyło to do wyprzedzenia Motoru Lublin.

W trzech spotkaniach pod wodzą Janusza Białka drużyna zgromadziła dwa punkty i w niektórych fragmentach meczów prezentowała się korzystnie. Na tym piłkarze Stali budują optymizm przed końcówką rundy jesiennej. - Nie jest za ciekawie, cały czas gonimy tabelę. Jest nam ciężko, co pewnie da się zauważyć. No ale jest pozytywny prognostyk, że to momentami dobrze wygląda i w każdym meczu liczymy na zdobycz punktową - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przekonuje 32-letni pomocnik Krzysztof Trela.

Stal już w najbliższej kolejce czeka poważny sprawdzian. Podejmie ona Motor, który wyprzedza tylko dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu. - Nie ukrywamy, że będzie to spotkanie o sześć punktów. Dla nas będzie to bardzo ważny mecz i zrobimy wszystko, żeby przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść - uważa Piotr Szymiczek.

Obecnie podopieczni trenera Białka tracą osiem punktów do Podbeskidzia Bielsko-Biała, ostatniej drużyny plasującej się nad strefą spadkową. Jeśli więc pokonają Motor, to nie mogą pozwolić sobie na moment rozluźnienia, gdyż będzie to dopiero niewielki krok ku utrzymaniu na zapleczu ekstraklasy. - Liczy się nie tylko Motor, ale ważne jest także, żeby pozostałe drużyny, które są przed nami za daleko nam nie uciekły, bo ten sezon rozpoczął się nie po naszej myśli i teraz każdy mecz jest dla nas bardzo ważny - wyjaśnia obrońca Stali.

Komentarze (0)