Jose Mourinho nie wytrzymał. Był wściekły. Chce podać do sądu arbitra

PAP/EPA / SIMONE VENEZIA  / Na zdjęciu: Jose Mourinho
PAP/EPA / SIMONE VENEZIA / Na zdjęciu: Jose Mourinho

Jose Mourinho nie należy do spokojnych trenerów. Zdarza mu się wybuchnąć, o czym najlepiej przekonali się sędziowie podczas meczu Cremonese - AS Roma. Gospodarze odnieśli sensacyjne zwycięstwo 2:1, a Portugalczyk został wyrzucony na trybuny.

Zacznijmy od tego, że AS Roma skompromitowała się we wtorkowym meczu z US Cremonese, przegrywając 1:2. dla gospodarzy było to... pierwsze zwycięstwo w tym sezonie Serie A!

Jose Mourinho został wyrzucony z ławki na początku drugiej połowy spotkania. Co ciekawe, był to już trzeci raz w tym sezonie, gdy Mourinho nie dokończył meczu.

Jak się okazuje, Portugalczyk miał zostać sprowokowany przez sędziego technicznego, którym był Marco Serra.

- Jestem emocjonalny, ale nie szalony. Po raz pierwszy w karierze sędzia mówił do mnie w taki sposób. Zareagowałem tak, bo wydarzyło się coś poważnego. Po meczu poszedłem z nim porozmawiać i sędzia główny kazał mi go przeprosić. Niestety czwarty sędzia nie ma na tyle odwagi, żeby powiedzieć, co wtedy mi powiedział, w jaki sposób i jak mnie potraktował. Najwyraźniej ma problemy z pamięcią. Chciałbym zobaczyć, czy istnieje nagranie jego słów - tłumaczył po meczu Mourinho.

- Muszę rozważyć, czy mogę podjąć kroki prawne. Dostałem czerwoną kartkę, bo sędzia techniczny nie rozumie, co do mnie powiedział. Nie chcę wchodzić w to, że sędzia Marco Serra jest z Turynu, a my w niedzielę zagramy z Juventusem - komentował wściekły szkoleniowiec Romy.

A co mógł czwarty sędzia powiedzieć pod adresem Mourinho? Według włoskich mediów, które czytają z ruchu warg, miały paść słowa "zajmij się swoimi p...mi sprawami" oraz "idź do domu, wszyscy się robią w ch...a".

Mourinho został zdyskwalifikowany na dwie kolejki i nie będzie mógł prowadzić drużyny z ławki w meczach z Juventusem oraz Sassuolo.

Całe zdarzenie można zobaczyć w materiale poniżej:

CZYTAJ TAKŻE:
Ronaldo i Messi w tej samej lidze? "Oszałamiająca oferta"
Ścigają byłego piłkarza Legii Warszawa. Jest winny kolegom miliony!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Komentarze (0)