Zimowe okienko transferowe w wykonaniu Chelsea FC było niezwykle intensywne. Klub ze Stamford Bridge kupił aż dziewięciu zawodników, wydając na nich blisko 330 mln euro. Najdroższym nabytkiem okazał się być Enzo Fernandez, który kosztował prawie połowę tej sumy.
"The Blues" zdołali sprytnie ominąć niektóre przepisy finansowego fair play, jednak wygląda na to, że latem będą zmuszeni zredukować nadwyżkę. Wskazuje na to najnowsza wypowiedź dyrektora generalnego Premier League, Richarda Mastersa.
Anglik na Financial Times Business of Football Summit ujawnił, że londyński klub może być zmuszony do sprzedaży zawodników, aby zrównoważyć swój bilans przychodów i wydatków.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata
- Oczywiście nasze zasady mówią o okresie 12 miesięcy, więc pytanie brzmi, czy zamierzają sprzedać niektórych swoich obecnych graczy w następnym okienku? - powiedział.
W tym momencie można także zadać inne pytanie: czy gra była warta świeczki? Chelsea bowiem do piątego Newcastle, czyli najbliższej pozycji premiującą grę w Lidze Europy, traci aż dziesięć "oczek". A zespół Grahama Pottera przecież nie imponuje formą. "The Blues" swoje ostatnie zwycięstwo odnieśli 15 stycznia przeciwko Crystal Palace.
Okazję do przełamania będą mieli już 4 marca. To właśnie wtedy zmierzą się na wyjeździe z Leeds United. Pierwszy gwizdek w tym spotkaniu wybrzmi o godzinie 16:00.
Real Madryt dawno tak nie zagrał. "Po raz pierwszy od ponad 15 lat"
Vuković rozkłada ręce. Piast może być poważnie osłabiony