Dobre wieści z Barcelony. Lewandowski pojawił się na boisku

Twitter / FC Barcelona / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Twitter / FC Barcelona / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski leczy kontuzję, jakiej doznał podczas ostatniego meczu ligowego. Jest na dobrej drodze jeśli chodzi o powrót do gry. Pojawiły się obrazki, które napawają optymizmem.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Lewandowski zakończył mecz z Almerią (0:1) bez gola, bez celnego strzału i - co gorsza - z urazem. "Ma naciągnięty mięsień dwugłowy lewego uda" - informowała FC Barcelona, a napastnika zabrakło na boisku w czwartek - podczas El Clasico w ramach Pucharu Króla.

Jak donosi mundodeportivo.com, Polak wrócił na boisko, choć na razie trenował indywidualnie. Z drużyną nie trenował także Ousmane Dembele, który z kolei pracował na siłowni.

Pewne jest, że Lewandowskiego zabraknie podczas niedzielnego pojedynku Barcelony z Valencią w La Liga. Jeżeli wszystko będzie szło tak, jak idzie do tej pory, napastnik wróci do gry tydzień później - na ligowe starcie z Athletic Bilbao.

Przypomnijmy, że Lewandowski jest liderem klasyfikacji strzelców ligi hiszpańskiej. Na koncie ma 15 bramek i pięć asyst. Barcelona przewodzi z kolei w tabeli La Liga, choć po ostatniej porażce przewaga nad Realem Madryt stopniała do siedmiu punktów.

Do sieci trafiło nagranie, na którym widzimy indywidualny trening Lewandowskiego:

Wpis pojawił się także na oficjalnym profilu klubu:

Czytaj także:
"Rzeczywistość mnie zaskoczyła". Michał Listkiewicz zmienił zdanie w sprawie Lecha
Oskar Zawada się nie zatrzymuje. Kolejny gol Polaka w Australii [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony

Komentarze (2)
avatar
James 007 Bąd
4.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ej ty tam, Ogórkos, po tym jak zapowiadałeś pogrom 0:3 Barcy z Realem nie powinieneś wynurzać się z inspektu, czeka cię jeszcze dużo nawożenia i podlewania przez rolnika. 
avatar
El Dobijako Los Ogórkos
4.03.2023
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
I co z tego? Przyjdzie mecz z silnym rywalem i obrońcy znowu schowają lewandoskiego do kieszeni - jak to robią w tym sezonie non stop.