Kolejny Polak doceniony w Belgii. Został zawodnikiem miesiąca

Getty Images / Jimmy Bolcina / Photonews / Na zdjęciu: Karol Fila
Getty Images / Jimmy Bolcina / Photonews / Na zdjęciu: Karol Fila

Karol Fila został wybrany piłkarzem lutego w Zulte Waregem. Jego drużyna jest co prawda na drodze do degradacji z ligi belgijskiej, ale Polak może mówić o dobrym starcie w nowym klubie.

Swego czasu Karol Fila uznawany był za spory talent. Miewał lepsze i gorsze momenty w Lechii Gdańsk, wykazywał spory potencjał. W Gdańsku długo panowała jednak opinia, że odszedł przynajmniej o pół roku, jeśli nie rok za późno. Trafił jednak do mocnej ligi francuskiej.

Początek RC Strasbourg Alsace miał obiecujący. Zadebiutował od razu w pierwszej kolejce. W czterech kolejnych meczach pojawiał się w wyjściowym składzie, lecz później wypadł za żółte kartki, a po powrocie jego rola w drużynie robiła się coraz mniejsza. Nie pomógł też uraz, przez który stracił parę tygodni. Później, choć był zdrowy, sporadycznie pojawiał się na boisku. W sumie w sezonie 2021/22 zagrał w szesnastu meczach Ligue 1.

W obecnych rozgrywkach było już znacznie gorzej. Zaliczył tylko dwa epizody w ekipie Strasbourga i zimą zapadła decyzja o wypożyczeniu do końca sezonu do belgijskiego SV Zulte Waregem. Póki co wygląda to na strzał w dziesiątkę.

Fila wszedł do ligi z tzw. buta. Zagrał w pięciu meczach ligowych i dwóch w pucharze Belgii. Co prawda jego zespół nie odniósł w tym czasie ani jednego zwycięstwa, ale mimo to Polak został wyróżniony przez kibiców.

Został wybrany zawodnikiem lutego.

Inna sprawa, że jego drużyna spisuje się po prostu fatalnie. Po 28 kolejkach Zulte Waregem zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i jest poważnie zagrożone spadkiem. Na domiar złego mówimy o zespole, który stracił najwięcej goli spośród wszystkich - aż 61.

CZYTAJ TAKŻE:
Lechia wydała komunikat ws. Marcina Kaczmarka. Niewyjaśniona przyszłość trenera
Klub powiedział dość. Znany trener ma stracić pracę w PKO Ekstraklasie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion

Źródło artykułu: WP SportoweFakty