Od niedzieli piłkarska Polska żyje sytuacją w II-ligowym Motorze Lublin. Trener Goncalo Feio najpierw miał obrazić rzeczniczkę prasową, która nie chciała wyjść na konferencję, a potem zaatakować prezesa klubu Pawła Tomczyka pojemnikiem na dokumenty. - To nie był pierwszy raz, kiedy na mnie krzyczał i kierował do mnie wiele niecenzuralnych słów - mówiła w rozmowie z nami rzeczniczka Paulina Maciążek (więcej TUTAJ).
Dopiero po dwóch dniach od szokujących wydarzeń konferencję prasową zwołał główny akcjonariusz klubu, Zbigniew Jakubas. Miliarder poinformował, że Feio pozostanie na swoim stanowisku. Ponadto przedstawiciele klubu zawiesili na trzy miesiące prezesa Tomczyka i zakończyli współpracę z rzeczniczką (więcej TUTAJ).
"Cała konferencja prasowa wyglądała źle, groteskowo. Najpierw przez kilkadziesiąt minut Jakubas opowiadał o tematach, które nie miały żadnego związku ze sprawą. Mówił o pieniądzach, które od lat łoży na klub i... odprowadzaniu wody do Bystrzycy czy panu Wątróbce opiekującym się boiskami. Kwestia Feio stała się tematem pobocznym konferencji i została sprowadzona do rangi porażki w lidze czy spóźnienia na trening" - napisał Mateusz Skwierawski z WP SportoweFakty (czytaj TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol w Meksyku! Stadiony świata
Nic dziwnego, że konferencja odbiła się szerokim echem także na Twitterze. "Niebywałe. Trener Feio spowodował, że prezes Tomczyk trafił do szpitala. Właściciel klubu mimo wszystko godzi się, żeby trener pozostał w klubie. Prezes zostaje odsunięty. Pomieszanie z poplątaniem. Agresor nie poniesie kary, bo wyniki są najważniejsze? Ciekawe co na to PZPN" - napisał Maciej Wąsowski.
"Kolejny dzień w uniwersum polskiej piłki (...) W Lublinie to jakieś mistrzostwa świata w akrobatyce?" - czytamy we wpisie Dominika Klekowskiego.
Zwolnienie rzeczniczki na konferencji tłumaczono brakiem chemii między nią i trenerem. "Nie zaistniała chemia. Miejsc w klubach jest dużo. Nie muszą się widywać. Feio regularnie obraża rzeczniczkę i ta nie daje już rady. Wstawia się za nią prezes, to dostaje po głowie. Rzeczniczka musi odejść. Bo chemii nie ma. Chemii, ku***, nie ma. Aż rzy*** się chce" - napisał Jakub Białek z Weszło.
"Wspaniale słuchało się konferencji Motoru i tłumaczenia Zbigniewa Jakubasa: Goncalo Feio jest bardzo pracowity, pracuje po 20 godzin na dobę, a jak człowiek jest przemęczony - to może wybuchnąć. No to wybuchnął, a tak w ogóle to prezes w szpitalu i jest zdemolowany psychicznie" - dodał Marcin Borzęcki z Viaplay.
"Rzeczniczka nie będzie już pracować w klubie, bo podpadła trenerowi, którego miejsce jest w najlepszym razie na kozetce u psychoterapeuty. Prezes zawieszony, bo dostał tacą po głowie" - wylicza Adam Drygalski z Viaplay.
"Co dalej, ktoś tam musi zginąć czy jak?" - zastanawia się Mariusz Bielski z "Wprost".