Pedro z wyjątkowym trafieniem. Jest pierwszym takim piłkarzem w historii

PAP/EPA / ETTORE FERRARI / Na zdjęciu: Pedro Rodriguez
PAP/EPA / ETTORE FERRARI / Na zdjęciu: Pedro Rodriguez

Niektórzy kibice zapewne mogli zapomnieć, że taki piłkarz jak Pedro Rodriguez jeszcze gra w piłkę i to na poważnym poziomie. Hiszpan wciąż występuje w Lazio i we wtorek przeszedł do historii europejskiego futbolu.

Wtorkowy wieczór przebiega głównie pod znakiem rewanżowych starć w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jednak nie są to jedyne rozgrywki pod egidą UEFA, które możemy obserwować. Jeszcze przed rozpoczęciem dwóch starć w ramach najważniejszych pucharów do gry przystąpiły dwa zespoły z innego poziomu.

Bowiem o 18:45 rozpoczęła się rywalizacja Lazio z AZ Alkmaar w ramach Ligi Konferencji Europy. Był to pierwszy mecz w 1/8 finału tych rozgrywek, a został on rozegrany w tak nietypowym terminie ze względu na to, że w czwartkowy wieczór swój domowy mecz w Lidze Europy rozegra AS Roma, a przecież oba rzymskie kluby są gospodarzem na tym samym obiekcie.

W związku z tym Lazio musiało grać dwa dni wcześniej i nieźle rozpoczęło zawody z holenderskim rywalem. Bramkę na 1:0 zdobył Pedro Rodriguez i było to historyczne trafienie. Hiszpan stał się pierwszym w historii zawodnikiem, który strzelał gole w fazach pucharowych trzech europejskich pucharów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony

Już od dawna ma na koncie trafienia w Lidze Mistrzów i Lidze Europy, a teraz dorzucił do tego bramkę w Lidze Konferencji Europy. Oczywiście jego wyczyn jest godny uznania, ale nie zmienia to faktu, że jego drużyna ostatecznie przegrała pierwszy mecz z AZ 1:2 i w rewanżu będzie musiała odrabiać straty.

To wszystko wydarzyło się zaledwie kilka dni po tym, jak Lazio sensacyjnie wygrało wyjazdowe starcie z SSC Napoli. Rzymianie zostali wtedy pierwszym klubem, który w tym sezonie Serie A zdołał pokonać neapolitańczyków na ich boisku. Mogło się wydawać, że teraz pójdą za ciosem, ale nic takiego się nie wydarzyło.

Czytaj też:
Kosztowne błędy Lazio w LKE
Pomieszanie z poplątaniem w Lublinie

Komentarze (0)