Starcie Bayern Monachium - Paris Saint-Germain to największy hit 1/8 finału Ligi Mistrzów. Po pierwszej części rywalizacji górą są mistrzowie Niemiec, którzy wygrali na Parc des Princes 1:0 po golu Kingsleya Comana.
W pierwszym meczu paryżanie nie mogli w pełni skorzystać ze swojej najgroźniejszej broni - Kyliana Mbappe. Francuz odczuwał jeszcze skutki kontuzji, wszedł na boisko dopiero w 57. minucie, a i tak narobił sporo zamieszania.
Zdaniem Mateusza Borka to właśnie Mbappe, już w pełni zdrów, może zrobić różnicę w rewanżu. Dziennikarz ma przeczucie, że to paryżanie awansują do ćwierćfinału LM.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dla takich akcji przychodzi się na stadion
- Tak jak miałem jakieś przeczucie i dużą wątpliwość dotyczącą szans Borussii Dortmund w Londynie (niemiecka drużyna nie obroniła zaliczki i odpadła - przyp. red.), tak - niestety z punktu widzenia sympatyka Bundesligi - siła mentalna, odpowiedzialność za zespół, klasa sportowa i atuty piłkarskie Kyliana Mbappe podpowiadają mi, że to może być spektakularna noc dla kibiców i piłkarzy PSG - powiedział Borek w Kanale Sportowym.
Dziennikarz przypomniał słynną wypowiedź Mbappe po przegranej w pierwszym spotkaniu (więcej TUTAJ>>). Francuz był przekonany, że w rewanżu PSG odrobi stratę i awansuje.
- Bardzo mnie zastanowiło zachowanie Mbappe. Miał przerwę, wszedł z ławki, ale nie miał zwątpienia w to, że to Paryż będzie grał dalej. Bayern ma swoje atuty, ale ma też swoje deficyty - kilku nieobecnych piłkarzy, co w znacznym stopniu komplikuje możliwość idealnego zestawienia składu przez Juliana Nagelsmanna. Szczerze mówiąc, spodziewam się, że to się rozstrzygnie w ciągu 90 minut - dodał.
Mateusz Borek będzie komentować dla TVP 1 środowy hit w Monachium. Początek o godz. 21.00. Transmisję przeprowadzi także Polsat Sport Premium 1. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Czytaj także: Ostatni taniec Leo Messiego w Lidze Mistrzów? Paryżanie są pod ścianą