Na stadionie Lecha w czwartkowy wieczór ma być "ogień". "Dziś wieczorem Djurgardens zmierzy się z 40 tysiącami fanatyków" - zapowiada szwedzki dziennik "Aftonbladet".
Piłkarzy zapytano o to czy obawiają się tego, co czeka ich podczas meczu. Odpowiedzi? Były dość zaskakujące. Jeden z nich porównał wszystko do atmosfery rodem z... Bałkanów.
- Wiem, że panuje tu jakaś bałkańska mentalność, więc mam świadomość, czego się spodziewać - mówi Haris Radetinac, bośniacki napastnik Djurgardens IF.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Nicki Pedersen doczeka się biografii!
- Chyba nie odważyłbym się usiąść w barze tuż przed meczem - przyznał z uśmiechem kolejny z zawodników Djurgardens Jacob Bergstrom.
Co ciekawe rywale... cieszą się na takie obrazki. - To jest fantastyczne. Prawdopodobnie będzie tu głośniej niż na derbach. Będzie trudno się porozumiewać, ale jesteśmy przyzwyczajeni - przyznał Victor Edvardsen, kolejny z napastników rywali Lecha.
Szwedzi piszą o różnych znanych grupach chuligańskich powiązanych z ekipą mistrza Polski, które finalnie tworzą kolektyw podczas meczów. - To inna kultura kibiców niż w Szwecji, nieco surowsza i twardsza, trzeba to wziąć pod uwagę - oznajmił kierownik ds. bezpieczeństwa klubu Mats Jonsson.
W obozie gości panuje przekonanie, że swoim zachowaniem nie można dolewać oliwy do ognia, gdy atmosfera i tak będzie już bardzo gorąca.
Próbkę możliwości piłkarze szwedzkiego klubu mieli już w nocy z środy na czwartek. Pod ich hotelem - najprawdopodobniej właśnie kibice Lecha - odpalili dwukrotnie fajerwerki: najpierw o godz. 4 nad ranem i niespełna pół godziny później.
Więcej o tym przeczytasz tutaj -->> Niespokojnie w Poznaniu. Sprawę nagłośniły media w Szwecji
Będą mieli swoje wsparcie
Piłkarze Djurgardens na terenie Kolejorza nie będą jednak sami. Na trybunach zasiądzie grupa 2,5 tys. fanów tego klubu. - To niewiarygodne, że mamy tutaj naszych kibiców - powiedział dumny Bergstorm.
Cała "operacja" związana z ich przyjazdem była organizowana na wielu płaszczyznach, a zaangażowane w nią były wszystkie strony.
- Bardzo ciężko pracowaliśmy z policją w Szwecji, Polsce oraz z Lechem Poznań - wyjaśnia Jonsson. Wszystko przez to, żeby goście w stolicy Wielkopolski czuli się jak najbezpieczniej.
- Wszystko po to, żeby stworzyć warunki do bezpiecznego przemieszczania się wszystkich od miejsca zbiórki aż do momentu opuszczenia areny. Mamy dobry i solidny plan - zakończył.
Mecz Lech Poznań - Djurgardens IF w czwartek 9 marca, początek o godz. 21:00. Tekstowa relacja "na żywo" z tego mecz na WP SportoweFakty -->> TUTAJ.
Zobacz także:
"Kompletna głupota". Iskrzy przed meczem Lecha
"Madame Premiere" poprowadzi mecz Lecha Poznań. Jej historia jest niezwykła