Kluczowy mecz dla Lechii. Tydzień intensywnych rozmów w Gdańsku

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Marcin Kaczmarek
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Marcin Kaczmarek

- Było dużo spotkań, ważnych słów i opinii. Mam nadzieję, że przełoży się to na czyny - powiedział Marcin Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk na konferencji prasowej przed meczem z Miedzią. Pierwszy gwizdek w piątek o godzinie 18:00.

Za Lechią bardzo trudny czas. Gdańszczanie grają najgorszą piłkę w lidze i znaleźli się w strefie spadkowej. - To był tydzień, w którym bardzo dużo rozmawialiśmy, w różnych konfiguracjach. Padło dużo słów wewnątrz zespołu, ale też na szczeblu zarządu klubu i właściciela. Było dużo spotkań, ważnych słów i opinii. Mam nadzieję, że przełoży się to na czyny i ta energia, która skumulowała się podczas rozmów wybuchnie podczas meczu z Miedzią i Lechia będzie zespołem bardzo zdeterminowanym. To dla mnie najistotniejsze pod kątem tego, co się wydarzyło i tego, co przed nami - powiedział Marcin Kaczmarek, trener Lechii.

- Sytuacja jest taka, jaka jest i nie ma czasu na to, by czekać dłużej na reakcję, na punkty i lepszą grę. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że ten dzwonek dzwoni bardzo mocno. Ten tydzień doprowadził do tego, że ta drużyna będzie zdeterminowana i będzie jednością. Mam nadzieję, że będzie to widoczne. Słowa są ważne, ale najważniejsze jest to czy zamieni się to w czyny i w reakcję na boisku oraz na postawę zespołu - dodał.

Jak wyglądały te spotkania? - Spotkaliśmy się jako cały zespół i dyrektor sportowy, wcześniej zawodnicy spotykali się z dyrektorem sportowym i z zarządem w mniejszych grupach, w mojej obecności i beze mnie. Konfiguracji i rozmów było sporo, a stanowisko było jasne, że tak dalej być nie może. Ten mecz jest dla nas wszystkich istotny i traktujemy go w ten sposób, że tylko trzy punkty dają nadzieję na to, że przyszłość będzie lepsza - wyraził nadzieję.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za bramka! Porównują go do Messiego

- Kolejek będzie coraz mniej, spotkań jest 11 i to pierwszy z finałów. Wszystko jest przed Lechią, bo strata nie jest zbyt duża. Gra, sposób myślenia i podejście muszą być zgoła odmienne. Przechodzimy do najistotniejszego meczu, zawodnicy są skonsolidowani. Widzę mobilizację oraz zaangażowanie przed tym meczem. Jako trener i człowiek odpowiedzialny za zespół jestem ciekawy jak zaprezentuje się drużyna. Ten mecz może dać nam nowe możliwości - dodał.

W ostatnich tygodniach dużo mówi się o ewentualnych następcach obecnego trenera Lechii. - Ja skoro mam możliwość przygotować zespół do meczu z Miedzią, to traktuję to w takich kategoriach, że trzeba zmienić oblicze zespołu. Daję z siebie maksa, a po tym co się wydarzyło mam podstawy sądzić, że ta drużyna będzie prezentowała się lepiej.

Kilku zawodników Lechii na pewno nie zagra z Miedzią Legnica. Na kilka tygodni wypadł Michał Nalepa. - Michał ma uraz, który wyklucza go na jakiś czas, podobnie jak Conrado, który jest wyłączony z gry. Joeri de Kamps trenuje, ale jeszcze nie może brać udziału w tym meczu - zdradził.

Miedź Legnica zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. - Miedź jak każdy zespół ma swoje atuty, ale to nie jest moment, by o tym dyskutować. Dla nas kwestia mentalna i podejście do meczu to najistotniejsze sprawy. Analiza, próba uzyskania przewag - to wszystko przedstawiamy zespołowi, ale wszystko zejdzie na dalszy plan. Kwestia mentalu jak zespół zareaguje i jak będzie przygotowany - podsumował Marcin Kaczmarek.

Czytaj także: 
Mocne słowa Stolarczyka
Legia zatrzymała duży talent

Komentarze (0)