W pierwszym meczu 1/8 finału Manchester City "tylko" zremisował na wyjeździe z RB Lipsk (1:1). Było wiadomo, że "Obywatele" ruszą do ataku już od samego początku rewanżu. Fani klubu nie musieli zbyt długo czekać na bramki. W 22. oraz 24. minucie na listę strzelców wpisał się Erling Haaland.
Norweg dzięki tym dwóm trafieniom przeszedł do historii. Dobił bowiem do granicy 30 goli w Lidze Mistrzów. Potrzebował do tego zaledwie 25 spotkań. Haaland jest zawodnikiem, który potrzebował najmniejszej liczby meczów, by trafić 30 razy do siatki rywali.
Drugie miejsce w tej klasyfikacji zajmuje Ruud van Nistelrooy (34 mecze), a podium uzupełnia Robert Lewandowski (46 meczów). Widać zatem doskonale, jak kosmiczny wynik wykręcił norweski napastnik.
ZOBACZ WIDEO: Kryzys "Lewego"? Tym żyje polska piłka - Z Pierwszej Piłki #33
To nie jedyny rekord zawodnika Manchesteru City. Haaland jest też bowiem najmłodszym piłkarzem w historii Ligi Mistrzów, który dobił do granicy 30 goli. Dokonał tego w wieku 22 lat i 236 dni. Dla porównania w jego wieku Lewandowski nie miał na koncie jeszcze żadnego rozegranego spotkania w elitarnych rozgrywkach.
Haaland w meczu z RB Lipsk nie zatrzymał się na dwóch bramkach. Jeszcze w pierwszej połowie skompletował hat-tricka, a w drugiej części gry dwa razy trafił do siatki rywali.
Czytaj także:
"Próbował już 23 razy". Hiszpanie ujawnili, czego Lewandowski jeszcze nie zrobił w Barcelonie