Według "Relevo", Inigo Martinez jest bardzo bliski sfinalizowania umowy z FC Barceloną, a w poprzednich tygodniach operacja nabrała tempa. Uzgodnione są już zarówno wynagrodzenie, jak i długość kontraktu.
Do ustalenia pozostały jeszcze tylko dość istotne detale. Martinez uważa, że w wieku 31 lat stoi przed ostatnią szansą na wejście do wielkiego futbolu i chce zagrać w Lidze Mistrzów, dlatego nawet nie podjął rozmów z Athletikiem Bilbao.
Zdaniem "Relevo", jego priorytetem jest Barcelona, a piłkarz mógłby już mieć podpisany kontrakt z klubem, gdyby nie wybuch afery związanej z Negreirą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: stadiony świata. Ten film można oglądać bez końca
Zgodnie z tymi informacjami, otoczenie Martineza jest zaniepokojone niestabilnością Blaugrany, także w kontekście ewentualnych sankcji i trudności finansowych. Zawodnik w tym wieku potrzebuje pewności, zanim zwiąże się z kimś kontraktem, a w przypadku Dumy Katalonii pojawia się wiele niewiadomych.
Warto pamiętać, że Martinez cieszy się zainteresowaniem także innych klubów, a Atletico miało już nawet złożyć mu swoją ofertę. "Relevo" uważa, że w tej sytuacji 31-latek może pod koniec umowy z Athletikiem rozpocząć rozmowy z innymi drużynami, jeśli operacja z Barceloną nie posunie się do przodu.
Portal podaje, że dużym zwolennikiem pozyskania Martineza jest Xavi, który docenia cechy charakterologiczne defensora oraz to, że jest lewonożny, a takich stoperów brakuje w ekipie, przez co na tej pozycji występuje Marcos Alonso.
31-latek wrócił niedawno po poważnej kontuzji i prezentuje się na dobrym poziomie, co pokazał także w ostatnim meczu z Barceloną.
Kto wie, czy ewentualne przybycie Martineza nie wiązałoby się ze sprzedażą Andreasa Christensena, na którym klub mógłby zarobić niezłe pieniądze, co ma znaczenie zwłaszcza w kontekście Finansowego Fair Play. Takie informacje krążą już wokół niektórych hiszpańskich dziennikarzy. Zainteresowanie Christensenem miałyby wyrażać Arsenal czy Tottenham.