Zlatan Ibrahimović ostatni raz w barwach reprezentacji Szwecji zagrał w meczu barażowym o awans do mistrzostw świata przeciwko Polsce. Od tego czasu w koszulce kadry już go nie widzieliśmy.
Mogłoby się wydawać, że to już koniec reprezentacyjnej kariery. Jednak gdy tylko "Ibra" wyzdrowiał po swojej kontuzji kolana, selekcjoner Szwecji nie miał wątpliwości. Dla napastnika znalazło się miejsce na liście powołanych.
- Zlatan jest bardzo, bardzo chętny i chce wnieść swój wkład. Nie postrzegam go jako pierwszego gracza, ale prawdopodobnie będzie tak, jak w Mediolanie, że będą okazje do wskoczenia - powiedział selekcjoner Janne Anderson dla portalu SVT.
- Byliśmy w kontakcie z przerwami w okresie jego kontuzji. Czuje się tak dobrze po powrocie, że może przyczynić się do gry na boisku. Jego osobowość i przywództwo są dobre nawet poza boiskiem. Chodzi o to, żeby miał swój wkład na boisku, inaczej bym go wyeliminował - dodał.
Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: stadiony świata. Ten film można oglądać bez końca