[tag=550]
Jagiellonia Białystok[/tag] ma przed sobą kolejne bardzo ważne spotkanie w tym sezonie PKO Ekstraklasy. W sobotę jej rywalem będzie KGHM Zagłębie Lubin, czyli zapowiada się następne starcie bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie w lidze. Przed tą rywalizacją na konferencji prasowej wypowiedział się trener Jagi, Maciej Stolarczyk.
Białostoczanie ostatnio wygrali bardzo istotne spotkanie z Górnikiem Zabrze. - Górnik jest już za nami. Był to trudny mecz pod kątem mentalnym, ale teraz musimy iść dalej. Starcie z lubinianami będzie bardzo istotne, jak kolejne potyczki przeciwko Stali Mielec i Lechii Gdańsk. W podobny sposób będziemy się do nich przygotowywać. Cieszę się, że uporaliśmy się z Górnikiem i chcę, abyśmy zrobili krok do przodu - stwierdził trener.
Szkoleniowiec ocenił również, co było kluczowe we wspomnianym spotkaniu z zabrzańskim klubem. - To, co zafunkcjonowało w ostatni weekend, to środek pola, współpraca zawodników z tej formacji. Wygraliśmy rywalizację w tej strefie boiska, bardzo dobrze to funkcjonowało. Oczywiście, mieliśmy problemy z wejściem do strefy ataku, aby tam budować przewagę - przyznał.
Przechodząc bezpośrednio do starcia z Zagłębiem, Stolarczyk zwrócił uwagę na mocne strony najbliższego rywala. - W zespole z Lubina musimy szczególnie uważać na Kacpra Chodynę, Dawida Kurminowskiego, Damjana Bohara, Tomasza Pieńkę. „Miedziowi” są groźni w kontratakach. Chodyna szuka przestrzeni, Bohar często zmienia sektory. Trener Waldemar Fornalik, podobnie jak w Piaście, dużą uwagę zwraca na grę defensywną drużyny, a także szybkie przejęcie piłki i wyprowadzenie kontry - zauważył.
Oczywiście nie mogło zabraknąć kwestii zdrowotnej w Jagiellonii. - Do zdrowia po infekcji wirusowej wrócili Zlatan Alomerović i Israel Puerto. Cieszy mnie debiut oraz dobra postawa Sławomira Abramowicza w tym spotkaniu. Jego występ był pozytywnym impulsem w starciu z Górnikiem. Oczywiście, w sobotę do bramki wróci Zlatan, ale Sławek dał nam sygnał, że jest gotowy i możemy liczyć na niego w nieprzewidzianych sytuacjach - zakończył.
Czytaj też:
Ojciec Messiego nie wytrzymał
Cracovia koszmarem Rakowa
ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie