Fiorentina przygotowuje się do dwumeczu z Lechem Poznań w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy, który rozpocznie się po przerwie reprezentacyjnej. Niepokonana od czterech kolejek i mająca za sobą trzy zwycięstwa drużyna Vincenzo Italiano chciała przedłużyć passę w meczu u siebie z US Lecce. Przed nią otworzyła się szansa na przedostanie do górnej połowy tabeli.
Przeciwnikiem Fiorentiny był beniaminek, które na wyjazdach zdobył więcej punktów niż na własnym stadionie. Zespół z południa Włoch punktował w trzech z ostatnich pięciu meczów w delegacjach.
Pierwsza połowa należała do klubu ze Stadio Artemio Franchi, a swoją przewagę potwierdził golem na 1:0 z pomocą przeciwnika. Piłka znalazła się w bramce po samobójczym zagraniu Antonino Gallo. Fiorentina miała czego bronić od 27. minuty spotkania i kibice nie wyobrażali sobie straty prowadzenia.
Lecce od czasu do czasu próbowało odpowiadać, ale to było za mało nawet do wyrównania. Statystyki przemawiały za pucharowiczem, który był dłużej w posiadaniu piłki, oddał większą liczbę strzałów oraz uderzeń celnych. Próby pokonania Pietro Teracciano były dwie i obie zakończyło się niepowodzeniem. Fiorentina dowiozła wynik 1:0 do końca meczu i spędzi przerwę reprezentacyjną w dobrym samopoczuciu.
ACF Fiorentina - US Lecce 1:0 (1:0)
1:0 - Antonino Gallo (sam.) 27'
Składy:
Fiorentina: Pietro Terracciano - Dodo, Nikola Milenković, Igor, Cristiano Biraghi - Rolando Mandragora (85' Alfred Duncan), Sofyan Amrabat - Nicolas Gonzalez (85' Jonathan Ikone), Antonin Barak (85' Giacomo Bonaventura), Riccardo Saponara (70' Riccardo Sottil) - Christian Kouame
Lecce: Wladimiro Falcone - Valentin Gendrey (78' Tommaso Cassandro), Federico Baschirotto, Samuel Umtiti, Antonino Gallo - Alexis Blin (70' Youssef Maleh), Morten Hjulmand, Joan Gonzalez (78' Thorir Johann Helgason) - Gabriel Strefezza (70' Remi Oudin), Lorenzo Colombo (83' Assan Ceesay), Federico Di Francesco.
Żółte kartki: Igor (Fiorentina) oraz Blin, Maleh, Umtiti (Lecce)
Sędzia: Rosario Abisso
ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie
Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza