Kamil Piątkowski był reprezentacyjnym odkryciem Paulo Sousy. W marcu 2021 roku Portugalczyk powołał go na swoje pierwsze zgrupowanie w roli selekcjonera Biało-Czerwonych, a trzy miesiące później włączył do kadry na Euro 2021.
Wydawało się, że dobrze rokujący obrońca będzie miał pewne miejsce w drużynie narodowej, tymczasem z jego usług zrezygnował jeszcze sam Sousa. Z kolei Czesław Michniewicz, który znał Piątkowskiego z "młodzieżówki", nie mógł na niego liczyć przez problemy zdrowotne piłkarza.
Przez urazy 22-latek stracił też miejsce w składzie Red Bulla Salzburg. W styczniu, by znów regularnie grać, Piątkowski zdecydował się na wypożyczenie do KAA Gent. To był strzał w "10", bo obrońca z miejsca podbił belgijską ligę. Więcej TUTAJ.
Piątkowskiego docenił Fernando Santos i w piątek zaprosił na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. Pod nieobecność Kamila Glika i w związku z problemami innych obrońców w drużynach klubowych, zawodnik KAA Gent mógł przyjechać do Warszawy ze sporymi nadziejami.
ZOBACZ WIDEO: "To nie jest tak, że się mądrzę". Robert Lewandowski mówi o swojej roli w Barcelonie
Tymczasem w niedzielnym meczu z Eupen (3:0), jak podają belgijskie media, Piątkowski nabawił się urazu mięśnia łydki. Był on na tyle poważny, że Polak swój udział w spotkaniu zakończył już w 70. minucie. A warto wspomnieć, że 22-latek dopiero co wrócił do gry po trzech tygodniach przerwy spowodowanych kontuzją.
To kolejny z powołanych przez Santosa piłkarzy, który ma kłopoty zdrowotne. W sobotnim meczu z Cracovią z powodu kontuzji nie zagrał też Ben Lederman. Mocno poturbowany po ligowym spotkaniu jest też Jan Bednarek, ale badania wykluczyły złamanie żeber. Więcej TUTAJ.