Do pierwszego meczu reprezentacji Polski w 2023 roku zostało 5 dni. Już w piątek wieczorem biało-czerwoni zmierzą się w el. Mistrzostw Europy 2024 z Czechami.
Rozpoczynające się w poniedziałek zgrupowanie póki co stoi jednak pod znakiem problemów zdrowotnych naszych kadrowiczów. Tych najwięcej jest wśród obrońców.
- Każdy zawodnik zawsze jak przyjeżdża na zgrupowanie, to pierwsze jego spotkanie jest z doktorem Jaroszewskim, po czym jest szykowany raport medyczny. Wiemy, jakie problemy mieli nasi piłkarze w ostatnich kolejkach w swoich ligach - powiedział na konferencji prasowej rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski.
Jednym z zawodników, o których mowa, jest Jan Bednarek, który ucierpiał w starciu z Cristianem Romero podczas ostatniego meczu Southampton z Tottenhamem (3:3).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: stadiony świata. Ten film można oglądać bez końca
- Janek Bednarek miał podejrzenie złamania żebra. Całe szczęście okazało się po badaniach, że to żebro jest całe, ale za to bardzo mocno stłuczone. Janek wczoraj przyjechał, miał robione dodatkowe badania w Poznaniu, dostał zastrzyk w to bolące miejsce i trwa walka z czasem. Jeżeli nie będzie mu to doskwierało, to wiadomo, że będzie do dyspozycji, nawet jeżeli nie do obu meczów, to chociaż do tego z Albanią. Dzisiaj jednak trudno jest spekulować - powiedział Kwiatkowski.
Gorzej sytuacja wygląda w przypadku innego kadrowicza - Kamila Piątkowskiego.
- Kamil Piątkowski również zszedł z urazem w trakcie swojego meczu ligowego. Tutaj sprawa jest poważniejsza, Kamil ma dzisiaj badania w swoim klubie i mamy otrzymać wieczorem informacje na temat ich wyników. W zależności od tych wyników będzie podjęta decyzja, czy on w ogóle tutaj przyjedzie. Myślę jednak, że jego obecność jest pod dużym znakiem zapytania - ocenił rzecznik.
W związku z powyższymi problemami pojawiło się pytanie, czy selekcjoner zdecyduje się na dowołanie kolejnego obrońcy. Na tę chwilę bowiem w pełni zdrowa jest jedynie dwójka nominalnych stoperów - Jakub Kiwior oraz Paweł Dawidowicz.
- Jest możliwe powołanie awaryjne. Jeżeli jeden nasz kolega piłkarz oddzwoni mi, to wam powiem, o kogo chodzi. Trener z uwagi na problemy chce dowołać jednego środkowego obrońcę. Dzwoniłem pół godziny temu do tego zawodnika, ale póki co nie odebrał, dzwoniliśmy też do klubu, ale również nie mógł się dodzwonić - wyjawił Kwiatkowski, który następnie dość wyraźnie zasugerował, że chodzi o Bartosza Salamona. - To zawodnik z Ekstraklasy, z Poznania, zgadza się - odpowiedział jednemu z dziennikarzy.
Czytaj także:
- Złoty But: Lewandowski jest coraz niżej
- Borek uderzył w Michniewicza. "Pic na wodę"