Nie doświadczony Grzegorz Krychowiak, a 22-letni Ben Lederman znalazł się w gronie zawodników powołanych do reprezentacji Polski przez Fernando Santosa na najbliższe mecze z Czechami i Albanią w eliminacjach do mistrzostw Europy.
Jak sam podkreśla, wcześniej nie rozmawiał z selekcjonerem, ani też nie otrzymywał żadnych sygnałów, że może znaleźć się w kadrze. - To było bardzo pozytywne zaskoczenie. Przed konferencją prasową trenera nic nie wiedziałem. Bycie tu jest dużym honorem i dumą - powiedział Lederman na konferencji prasowej.
W miniony weekend Raków Częstochowa grał w lidze z Cracovią, ale Ledermana na boisku zabrakło. To efekt urazu. - Nie chcieliśmy ryzykować, żeby tego nie pogorszyć. Teraz jestem zdrowy i chciałbym dostać jak największa liczbę minut - przekonuje.
Piłkarz urodzony w amerykańskim Calabasas w Kalifornii jeszcze nie zadebiutował w seniorskiej reprezentacji. Dotychczas grał wyłącznie w młodzieżówkach: amerykańskiej i polskiej. Podczas obecnego zgrupowania nie chce wyłącznie podpatrywać bardziej doświadczonych kolegów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: stadiony świata. Ten film można oglądać bez końca
- Mam nadzieję, że dostanę szansę. Chcę ją wykorzystać do maksimum. Przyjechałem tu, żeby pokazać się z jak najlepszej strony - mówi Lederman.
Z kolei na pytanie, co może wnieść do reprezentacji i jakie są jego główne atuty, odpowiada: - Wizja gry. Gra do przodu i pomoc drużynie w utrzymaniu się przy piłce.
Przypomnijmy, że biało-czerwoni już w najbliższy piątek (24 marca) zagrają na wyjeździe z Czechami, a trzy dni później na PGE Narodowym zmierzą się z Albanią. Oba spotkania w ramach eliminacji do mistrzostw Europy.
CZYTAJ TAKŻE:
Awaryjne powołanie. Czekał rok na powrót do kadry
Wszystko jasne! Jest decyzja ws. meczu Polska - Albania