[tag=20672]
Fernando Santos[/tag] w końcówce stycznia oficjalnie przejął stery w reprezentacji Polski. Atmosfera, która pozostała w kadrze po Czesławie Michniewiczu nie należy do najprzyjemniejszych.
Wydaje się, że zmienić to mogą tylko zwycięstwa. Reprezentacja Polski nie podejdzie do najbliższych spotkań w swoim najmocniejszym składzie. Z listy powołanych przez Portugalczyka wypadło kilku zawodników.
Niektórzy z nich, jak Kamil Piątkowski, nie przyjechali do Polski, a inni musieli z niej wyjechać. Taka postawa nie podoba się bardzo Janowi Tomaszewskiemu. Były bramkarz w mocnych słowach wypowiedział się o tym, co dzieje się w kadrze i jej otoczeniu.
- Ja to mówiłem od razu po tym szpitalu i prześwietleniu. I tak się chłopak zachował kapitalnie i przyjechał w przeciwieństwie do Piątkowskiego i to dla mnie jest niezrozumiałe, bo zawodnicy kadry mają się stawić na zgrupowania i lekarz kadry ma ustalić, czy piłkarz będzie grał, czy nie. (...) No to idiotyzm nieprawdopodobny. Kto robi tajemnice z tego, jakie są kontuzje - powiedział w łączeniu z "Super Expressem".
- W klubach wiedzą, czy kontuzja głowy, czy nogi, czy ręki, czy żeber. A tu zawodnik kontuzjowany wyjechał do klubu - w przypadku Kozłowskiego. Zawodnik kontuzjowany w przypadku Bereszyńskiego zostaje w kadrze. Czy tam w PZPN powariowali wszyscy? Z czego wy robicie tajemnice? - dodał.
Pierwszy mecz pod wodzą Fernando Santosa reprezentacja Polski zagra 24 marca. Jej wyjazdowym rywalem będą wówczas Czesi. Pierwszy gwizdek sędziego tego spotkania o godzinie 20:45.
Czytaj także:
Z mundialu będą wracać w strachu. Grozi im nawet kara śmierci
Tragedia w Katarze. Pojechał tam, by zajmować się mundialem
ZOBACZ WIDEO: El Clasico, powołania do reprezentacji Polski i Ekstraklasa - Z Pierwszej Piłki #34