"Sport przegrał zaraz po rozpoczęciu tego meczu. To hańba, że dopuszczono do tego spotkania" - piszą dziennikarze "Daily Mail", którzy przypominają, że Rosjanie zostali wykluczeni przez UEFA i FIFA po inwazji na Ukrainę (nie grają w eliminacjach do Euro 2024).
Rosjanie cały czas szukają sposobów, by rozgrywać mecze międzypaństwowe. Pierwsze takie spotkania odbyły się w listopadzie zeszłego roku.
Były to jednak mecze z krajami dawnego Związku Radzieckiego. Teraz po raz pierwszy Rosjanie rozegrali spotkanie z drużyną spoza tego obszaru.
ZOBACZ WIDEO: El Clasico, powołania do reprezentacji Polski i Ekstraklasa - Z Pierwszej Piłki #34
Był to mecz z Iranem. Padł remis 1:1. Gola dla Rosjan zdobył Anton Miranczuk, wyrównał w 47. minucie Mehdi Taremi strzałem z rzutu karnego.
W Teheranie na trybunach było obecnych nawet 500 rosyjskich fanów. Pojawili się tam z flagami. Po drugiej stronie boiska zebrał się spory tłum, w którym przodowały... kobiety. Irańczycy wykorzystali ten moment, by pokazać wszystkim, że szanują ich prawa.
Zdjęcia kobiet dopingującym Irańczykom obiegły świat. Warto dodać, że w Iranie cały czas odbywają się antyrządowe protesty. W nich biorą udział właśnie kobiety.
"Kobiety wspierające drużynę gospodarzy zostały 'ręcznie wybrane' do 'kolejnego programu PR" - piszą dziennikarze "Daily Mail".
Głos w sprawie meczów Rosjan z innymi krajami zabrał Rusłan Rotań, trener reprezentacji Ukrainy. Nie gryzł się w język.
- Te kraje nie są godne szacunku. Musimy je zignorować. Szacunek należy się krajom, które uznają suwerenność i niezależność innych narodów - zaznaczył.
Zobacz także:
Słodka zemsta za finał Euro. Anglia rządziła w hicie
Nicola Zalewski stracił swoje atuty? "Stać go na znacznie więcej"