Burza w sieci po blamażu z Czechami

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Jakub Kiwior
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Jakub Kiwior

W fatalnym stylu Polacy rozpoczęli eliminacje Euro 2024. Podopieczni Fernando Santosa momentalnie stracili dwie bramki, a całe spotkanie z Czechami przegrali 1:3. Eksperci nie zostawili suchej nitki na Biało-Czerwonych.

Z całą pewnością inaczej Fernando Santos wyobrażał sobie debiut w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Już w 27. sekundzie Biało-Czerwoni przegrywali, a chwilę później zrobiło się 0:2. W drugiej połowie rywale ponownie podwyższyli. Honorową bramkę strzelił w końcówce Damian Szymański.

To sprawiło, że po 1. kolejce eliminacji Polacy zajmują ostatnie miejsce w tabeli grupy E. Czesi są liderami, a wyprzedzają nas Mołdawia i Wyspy Owcze.

"Pozamiatane. Nasza obrona to jest komedia. Od pierwszej minuty. Nie ma Glika, nie ma obrony" - podsumował to spotkanie dyrektor CANAL+ Sport, Michał Kołodziejczyk.

"Czy my grani z nimi w piłkę czy w hokeja na lodzie?" - dopytywał na Twitterze Andrzej Twarowski.

Maciej Iwański z TVP Sport pisał z kolei o czeskim filmie - zwłaszcza w formacji defensywnej Biało-Czerwonych. "Z przodu niedużo lepiej" - dodał.

"My chcieliśmy się przywitać, a Czesi od razu zaczęli bić" - skomentował Krzysztof Marciniak. "Pierwsze 20 minut przypominało najczarniejsze chwile z reprezentacją" - dodał.

W bardzo obrazowy sposób mecz z Czechami podsumował Michał Pol. "Był kiedyś taki czechosłowacki serial 'Szpital na peryferiach'. Dziś Polska znów zagrała futbol na peryferiach" - dodał.

"Engel źle zaczynał, Nawałka przeciętnie. Idziemy dalej, wyciągamy wnioski. Wnioskiem nie będzie powołanie dla starej gwardii" - przekonywał Paweł Paczul z weszlo.com.

"Ten mecz się skończył zanim się zaczął. Dobranoc" - napisał Mateusz Święcicki.

Tomasz Ćwiąkała z CANAL+ Sport ma nadzieję, że 24 marca Fernando Santos rozpocznie detoks reprezentacji Polski. Dodał również, że nic nie drażni go w piłce tak jak niechlujność.

Łukasz Olkowicz przypomniał początek eliminacji Euro 2008. Wtedy Biało-Czerwoni przegrali u siebie 1:3 z Finlandią, a następnie awansowali na turniej. "Albanio, idziemy po ciebie" - napisał.

Fernando Santos i reprezentanci Polski mają o czym myśleć. Kolejne spotkanie Polacy rozegrają w poniedziałek, 27 marca o godz. 20:45. Na PGE Narodowym w Warszawie zmierzą się z Albanią, która w 1. kolejce pauzowała.

Czytaj także:
27. sekunda. Santos mógł się załamać
Przykro patrzeć. Tak zaczął się dramat Polaków

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"

Komentarze (28)
avatar
onegdajszy pismak
25.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do hymnu było spoko... 
avatar
ss73
25.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie rozumiem tego całego zamieszania . Nie zawsze wygrywa się z lepsza drużyna, bo chyba nie ma wątpliwością ze Czechy maja lepsza ligę , zespoły w pucharach i reprezentacje. Afera moglaby być Czytaj całość
avatar
Jabarti5
25.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz piłkarski a wynik - jeszcze trochę i hokejowy... Swoją drogą , trzeba pomyśleć o głębokich zmianach w reprezentacji. Odwagi Panie Santos... 
avatar
Jabarti5
25.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Czeska husaria zdemolowała polskie Panenki. I tyle... Santos po boisku nie biegał. Może szkoda.... 
avatar
SuuLander
25.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie oglądam patologii!! I myślę sobie tak - eżeli ktoś nie umie czegos robić to niech nie robi bo tylko się ośmiesza!!! Zrozumiały kopacze pokroju Lewandowskiego subtelną aluzję?