8 marca doszło do rewanżowego spotkania pomiędzy Bayernem Monachium a Paris Saint-Germain. Niemiecki zespół bronił jednobramkowej zaliczki wywalczonej na terenie rywala. W rewanżu Bawarczycy potwierdzili swoją wyższość, zwyciężając 2:0.
W poprzednim tygodniu PSG odniosło kolejną porażkę, tym razem w Ligue 1. Zespół ten przed własną publicznością musiał uznać wyższość Stade Rennais (0:2).
W sobotę, 25 marca w mediach społecznościowych zamieszczono komunikat prasowy. Dodany on został przez Collectif Ultras Paris, czyli paryskich ultrasów. W nim poinformowano, że kibice będą wspierać klub aż do obrony tytułu w lidze. Ponadto postanowili wykorzystać okazję i wezwać do rozmowy właściciela, Nassera Al-Khelaifiego.
"Zdecydowaliśmy się na razie utrzymać nasze wsparcie na trybunach, zawodnicy nie mogą być kozłami ofiarnymi dla źle skonstruowanej siły roboczej. Polityka sportowa bez realnego kierunku, kompulsywne kupowanie krzykliwych nazwisk bez martwienia się o równowagę drużyny i politykę klubu, w którym marketing zdaje się mieć pierwszeństwo przed sportowcem" - czytamy w komunikacie. To najważniejsze słowa, jakie się w nim pojawiły. Zarzuty te są podobne do tych z zeszłego roku, które w tamtym czasie również wystosowali ultrasi. Wówczas domagano się dymisji m.in. właściciela.
Kibice wystosowali również prośbę o spotkanie z właścicielem w celu przekazania swoich żądań. "Prosimy po raz kolejny o szybkie spotkanie z prezydentem, aby ustnie przedstawić mu wiele problemów, które zidentyfikowaliśmy w klubie i wokół niego, sportowo i pozasportowo, od wielu lat" - napisano.
Przeczytaj także:
To powinien być gol. Niewiarygodne, co zrobił obrońca [WIDEO]
Portugalczyk z Lecha Poznań błyszczy w kadrze. W ostatnim meczu dał o sobie znać [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)