Przy okazji piątkowego spotkania w Pradze debiut w roli selekcjonera reprezentacji Polski zaliczył Fernando Santos. Ci, którzy liczyli na to, że Portugalczyk poprowadzi Biało-Czerwonych po triumf na inaugurację eliminacji Euro 2024, mocno się zawiedli.
Gorzko Santosa ocenił Piotr Świerczewski. Były reprezentant Polski podkreślił, że portugalski szkoleniowiec zaliczył "duży falstart". - Jestem sceptycznie nastawiony do Fernando Santosa. Nie dlatego, że to jest zły trener, ale wydaje mi się, że nie pasuje do naszej kadry - uznał emerytowany piłkarz, sugerując tym samym, że PZPN popełnił błąd, wiążąc się z tym trenerem.
- Polska to nie Portugalia, to nie drużyna, która prowadzi grę. Trener mówi, że my mamy prowadzić grę… tak, my będziemy prowadzić grę, ale z San Marino czy tego typu drużynami. Natomiast z mocniejszymi zespołami nigdy nie umieliśmy prowadzić gry i stawialiśmy na kontratak. Zawsze tak było - dodał w rozmowie z meczyki.pl.
Później podkreślił, że "nie wie, jaki plan na kadrę ma Santos". - Dla mnie to trener przegrał pierwszy mecz. Zlekceważyliśmy przeciwnika i jego zawodników. Do tego mówienie o tych sześciu punktach - zupełnie niepotrzebne - ocenił.
A co podpowiedziałby Santosowi? - Ja nic bym mu nie powiedział. To on ma się pokazać, to on jest selekcjonerem. Gdybym miał zacząć podpowiadać, to musiałby mi zapłacić (śmiech). Niech grają, a ja będę albo krytykował, albo bił brawo - podsumował.
Zobacz także:
> Przylecieli do Pragi obserwować właśnie go. Słynny klub chce Polaka
> Kłopot bogactwa w Legii. Czy Tobiasz wróci do bramki?
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"