Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Też kipisz ze złości po meczu polskiej kadry z Czechami przegranego 1:3?
Sebastian Mila, były reprezentant Polski: Krytyka jest uzasadniona, ale jednak przydałoby się trochę spokoju w ogólnej dyskusji o reprezentacji.
Dawno nie było tak negatywnych emocji po występie drużyny narodowej.
Trener Czechów trafił przed meczem w dziesiątkę mówiąc, pod jakim względem ma nad nami przewagę. On pracuje ze swoją kadrą pięć lat, a Fernando Santos miał tylko kilka treningów z chłopakami. Ja nie oceniałbym zawodników zero-jedynkowo. Na zasadzie: "Ten zagrał źle, kasujemy, ten dobrze - zostawiamy". Budowanie drużyny to proces. Nie szukamy rozwiązań.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"
Masz jakieś konkretne pomysły na myśli?
Na pewno nie skreślałbym nikogo po jednym spotkaniu. Trzeba dołożyć kilka cech, których zabrakło w Pradze. Koncentrację, to raz. I przede wszystkim - agresję, charakter. My przegraliśmy z Czechami tym, że nie odpowiedzieliśmy siłą na siłę. Oni nas fizycznie zdominowali, stłamsili. Przegraliśmy walkę w kontakcie. Jeżeli rywal obiera taką taktykę, musisz zareagować w ten sam sposób, a dopiero później wprowadzać swój plan. Każdy widział, jak to wyglądało. Zawiodło nawet piłkarskie abecadło, celność podań. Większość zagrań naszych zawodników było na "konia".
Drużyna przegrała mecz już po pierwszych trzech minutach tracąc w tym czasie dwa gole.
Dokładnie. Każdy zespół, który odnosi sukcesy, ma w składzie osobowości. Na dziś w polskiej kadrze nie ma ludzi z cechami przywódczymi. No, może poza Wojtkiem Szczęsnym i Robertem Lewandowskim. Ale jedno mnie pociesza - niektórych piłkarzy się buduje, dlatego nowi liderzy mogą się wkrótce pojawić.
A co ze "starszyzną", czyli Grzegorzem Krychowiakiem, Kamilem Grosickim, Kamilem Glikiem? Oni przydaliby się w drużynie choćby jako rezerwowi?
W piłce jest pewien proces: ty wchodzisz w miejsce starszego piłkarza i kiedyś młody zastępuje ciebie. Uważam, że chłopaki, których wymieniłeś, są tego świadomi. Nie skreślałbym ich z kadry. Do tej listy mogę dodać też Mateusza Klicha. Dobrze mieć takich graczy "pod palcem". Nie oszukujmy się - nie mamy tak mocnej i szerokiej kadry, by pozwolić sobie na rezygnację z ogromnego doświadczenia.
Choć dodajmy też, że zawodnicy, o których rozmawiamy, nie prezentują już formy ze swoich najlepszych lat.
Będę się upierał, że "starszyzna" jest nam dalej potrzebna - może nie do gry w pełnym wymiarze, a nawet sporadycznych występów. Ktoś młodych musi wziąć za rękę i przeprowadzić przez ulicę. Jesteśmy w momencie przebudowy reprezentacji. Po eliminacjach Euro 2024 nowi gracze już sobie poradzą.
Grałem z Glikiem, "Grosikiem", "Krychą". Pamiętam Artura Boruca, który potrafił krzyknąć w szatni, wesprzeć nas z ławki, gdy był bramkarzem numer trzy u Adama Nawałki. Wiem, że jest to trudne do wytłumaczenia dla kogoś z boku, ale tacy ludzie są bardzo istotni do ogólnego funkcjonowania ekosystemu drużyny. Niestety - u nas mocno spłyciło się rolę doświadczonego zawodnika, który rzadziej pojawia się na boisku do roli "atmosferowicza". Przykładem był choćby Sławek Peszko.
Co byś chciał zobaczyć w spotkaniu z Albanią?
Michała Karbownika, ale grającego trochę inaczej. Przy bronieniu - na lewej stronie defensywy, natomiast podczas rozegrania - bliżej środka pola. Po to, by przesunąć do przodu linię pomocy, trochę oszukać rywala. Może też warto dać szansę Bartkowi Salamonowi?
A Piotrka Zielińskiego ustawiłbyś inaczej?
Jak myślisz - częściej przy piłce będzie w ustawieniu na pozycji numer "10" czy niżej?
Niżej.
Brawo. Wtedy Piotrek może się rozpędzić, zrobić balans, minąć rywala i dalej być przodem do bramki. Znam go, obserwuję i wiem, jak lubi grać. Pojawiły się ostatnio różne głosy na temat występu "Ziela" w Pradze. Moim zdaniem był jedynym zawodnikiem z pola, który chciał zmienić oblicze meczu. Ale piłka to gra 11 na 11. Twoi koledzy muszą zrobić ruch, stworzyć ci możliwość podania, bo samemu nic nie zdziałasz.
Z Albanią będzie lepiej?
Najgorsza jest odprawa i analiza takiego meczu, jak z Czechami. Musisz jeszcze raz oglądać, jak słabo wypadłeś, to katorga. Po takim łomocie chcesz jak najszybciej wyjść na boisko, zmazać plamę. Dziś chłopaków nawet nie trzeba motywować, gwarantuję.
Rozmawiał Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty
Mecz Polska - Albania w eliminacjach Euro 2024 w poniedziałek (27.03) o godzinie 20.45.
Santos nie odgonił demonów. Problemy lidera kadry
Rewolucja. Takim składem mamy zagrać z Albanią