Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

Santos nie odgonił demonów. Problemy lidera kadry

Piotr Zieliński kipiał ze złości w meczu z Czechami. Bardziej chyba z powodu pomyłek kolegów niż taktyki. Bo ta miała go otworzyć na grę taką, do jakiej jest zdolny na przykład w klubie.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Piotr Zieliński WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Piotr Zieliński
Kilka razy Fernando Santos prosił dziennikarza, by powtórzył pierwsze pytanie na konferencji prasowej. Nie mógł usłyszeć, aż w końcu zaczął analizować mecz. - Nic nie poszło zgodnie z naszą myślą - przyznał. Nie usłyszał selekcjoner też wielu apeli o odblokowanie Piotra Zielińskiego. Obok Roberta Lewandowskiego to jeden z najlepszych piłkarzy rozgrywających piłkę. Ten sezon w Napoli należy do niego. We wszystkich rozgrywkach ma siedem goli i dziesięć asyst. Zmierza po mistrzostwo Włoch i walczy o półfinał Ligi Mistrzów. Na piękny moment w kadrze nadal czeka.

Choć w czerwcu minie dekada od jego debiutu w reprezentacji, to jego świetne mecze można policzyć na palcach jednej ręki. Debiutował u Waldemara Fornalika, skrzydła rozwinął u Adama Nawałki, a potem były kadencje Jerzego Brzęczka, Paulo Sousy i Czesława Michniewicza, którego posadę próbował ratować niezłymi występami na mundialu w Katarze. Nadzieję przywróciło zatrudnienie Fernando Santosa, ale debiut Portugalczyka wypadł fatalnie.

Zieliński był odcięty do gry, dostawał niecelne podania, koledzy nie wspierali go w ataku i nie ruszali z nim do ataków, kiedy był przy piłce. Z czasem rosła złość pomocnika. Tak rozgoryczonego nie widzieliśmy go od dawna.

Złote czasy Nawałki

Po blamażu z Czechami (1:3) wydaje się, że na eksplozję formy Zielińskiego w kadrze trzeba będzie poczekać. W Pradze pomocnik miał 78 kontaktów z piłką, miał przebłyski, ale nie przekładało się to na akcje Polaków. Szukał swojego miejsca w nowym środku pomocy. Santos postawił na Krystiana Bielika i Karola Linettego, którzy dotąd nie grali regularnie w kadrze. Miejsce w środku często zajmował też schodzący ze skrzydła Sebastian Szymański. To sprawiało, że Zieliński często szukał miejsca do rozegrania dalej od pola karnego.

ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Krychowiak wróci do reprezentacji Polski? "Nie wykluczam tego"

Tak lubi też grać w Napoli. Dzięki temu łapie rozpęd i napędza akcje wyżej ustawionych kolegów. Nie przełożyło się to na grę Biało-Czerwonych w Pradze. A po porażce widać było jego rozgoryczenie, kiedy musiał przed kamerami analizować fatalny występ drużyny.

Kibice kolejny raz zatęsknili za erą Adama Nawałki. Wtedy kadra doszła do ćwierćfinału mundialu i po 12 latach awansowała na mundial. Zbiegło się to z najlepszą formą Zielińskiego w kadrze, która przypadła na 2017 rok.

Choć rok wcześniej były dwa duże rozczarowania. Po świetnym sezonie z Empoli piłkarz był gwiazdą okna transferowego. Był o krok od przejścia do Liverpoolu, jednak prędzej jego klub dogadał się z Napoli. Potem Euro 2016 i tylko 45 minut rozegrane w turnieju. Nawałka wystawił go tylko na pierwszą połowę ostatniego meczu w grupie z Ukrainą. A potem zdjął w przerwie i więcej już nie wystawił. Wiele zmieniło się rok później.

W każdym meczu eliminacji MŚ - poza starciem z Danią - pomocnik wypracowywał co najmniej jedną bramkę. Już na starcie tej świetnej passy jego atuty dostrzegł selekcjoner.

- Bardzo liczyliśmy na Piotrka i eksplozję jego talentu. Jesteśmy jeszcze na etapie jego rozwoju, są rezerwy. On będzie prezentował klasę światową. Już jest piłkarzem wielkiego formatu - przyznał po czerwcowej wygranej z Rumunią 3:1 Nawałka. Zieliński zaliczył wtedy dwie asysty. W tamtym roku miał ich w sumie sześć.

Zdania Nawałki nie zmieniły dwa mecze towarzyskie z Urugwajem i Meksykiem, po których piłkarz nie miał asyst ani goli. Mimo to postawił go innym za wzór.

- On bardzo rozwinął się od czasu EURO 2016. Mam nadzieję, że w jego ślady pójdą kolejni - uważał trener.

Podczas mundialu w Rosji Zieliński był u niego pewniakiem. Grał niemal od deski do deski, ale zawalił jak reszta drużyny. Po turnieju era Nawałki się skończyła. Licznik Zielińskiego za jego kadencji zatrzymał się na 29 meczach, w których miał siedem asyst i dwa gole.

Czekanie na eksplozję

Świetnie Zieliński zaczął u nowego selekcjonera. Jerzy Brzęczek debiutował meczem Ligi Narodów z Włochami, a Zieliński strzelił gola po asyście Lewandowskiego na wagę remisu. Potem brakowało liczb. Zgarnął jedną asystę w czerwcu 2019 w starciu z Izraelem i potem długo nic.

Aż Brzęczek stracił cierpliwość. We wrześniu skomentował sytuację Zielińskiego. - Jeżeli wstanie pewnego dnia i coś mu przeskoczy w głowie, to będziemy mieli zawodnika, którego będą nam zazdrościć wszyscy na świecie - wypalił. U niego pomocnik w 20 spotkaniach strzelił jednego gola i miał dwie asysty.

Aż przed Euro 2020 Boniek zwolnił Brzęczka. Choć następca Nawałki dał Polsce awans na mistrzostwa Europy, to nie rozkochał w sobie kibiców efektowną grą. Do tego w tle pojawiły się doniesienia o konflikcie z Robertem Lewandowskim. Prezes PZPN wybrał opcję zagraniczną i zatrudnił Paulo Sousę.

Nowe otwarcie nie wypaliło

Boniek nie potrafił znaleźć godnego następcy Nawałki. W jego buty nie weszli ani Brzęczek, ani Sousa, który po roku odszedł z kadry i wybrał ofertę Flamengo. Kadencja Portugalczyka zapowiadała się obiecująco, choć wyniki bywały rozczarowujące to w starciach z Anglią czy Hiszpanią potrafiliśmy grać jak równy z równym.

Odnajdywał się w tym Zieliński, który za Sousy rozegrał dziesięć meczów, strzelił trzy gole i miał asystę. Portugalczyk kreował go na jednego z liderów. Chciał w końcu, by Polska odblokowała swój potencjał.

Zablokował go z powrotem wybrany przez Cezarego Kuleszę Czesław Michniewicz. Były trener m.in. Legii postawił na pragmatyczne granie. Wolał w pierwszej kolejności przeszkadzać rywalom, a dopiero potem grać w piłkę. U niego Zieliński najlepiej zagrał w barażu ze Szwecją (strzelił gola), a potem wyróżniał się na mundialu w Katarze. Po tragicznym graniu w fazie grupowej przyszła 1/8 finału z Francją. Choć Biało-Czerwoni przegrali 1:3, to potrafili zagrozić obrońcom tytułu.

- Nie ma się czego wstydzić, czego bać. Mamy na tyle dobrych zawodników, że powinniśmy wykorzystywać umiejętności "Lewego", moje czy Arka Milika. A tak naprawdę wszystkich piłkarzy, bo jest u nas naprawdę sporo jakości i trzeba z tego korzystać - mówił nam w Katarze Zieliński.

- Jestem takim zawodnikiem, który lubi mieć piłkę przy nodze. Bazuję na technice i przeglądzie pola, więc mnie przeciwko Francji grało się lepiej - uzupełnił.

Santos o swoim planie na reprezentację mówi niewiele. Debiut z Czechami nie dał jasnej odpowiedzi. Pokazał za to znów rozgoryczoną twarz Zielińskiego, który irytował się na boisku. Trudno się dziwić, skoro ostatnią dobrą serię w reprezentacji miał sześć lat temu.

Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj też:
Kuriozalne zasady pomogą Polsce? Możemy przegrać nawet wszystkie mecze w eliminacjach!
Glik potrzebny kadrze nawet o kulach. Katastrofa w obronie [OCENY]

OGLĄDAJ MECZE REPREZENTACJI W PILOCIE WP

Czy Polska awansuje na Euro 2024?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (15)
  • EDI RR Zgłoś komentarz
    I znowu tego klocka LINETEGO wystawił on chyba oszalał SANTOS ten grajek tylko spowalnia grę .I tutaj się zgadzam z tobą Beautyfullbool a tam znów LInety i z kim Zieliński ma rozgrywać
    Czytaj całość
    pożałowania godne .
    • Beautyfullbool Zgłoś komentarz
      Prawda jest taka, że Zieliński nie ma z kim rozegrać piłki, tak jak w klubie. Potrzebny mu jest ktoś taki, jak Rafał Wolski, czyli ktoś z techniką, szybki, potrafiący i kiwnąć i
      Czytaj całość
      celnie zagrać.
      • Jerzy Wilski Zgłoś komentarz
        trzeba było zostawić "fryzjera" - na ostatni mecz mundialu pokazał że potrafi mieć i wdrożyć jakąś racjonalną strategię - żaden zagraniczny selekcjoner nie opanuje tej
        Czytaj całość
        roszczeniowej i asekuranckiej zgrai - ich nie obchodzi że to kibice im płacą niezależnie od tego gdzie i z kim grają
        • Roni Bydlak Zgłoś komentarz
          Reprę trzeba było odmłodzić. A żeby to zatrybiło, trzeba czasu. Ile go miał Santos? Trzy dni treningowe? Któreś eliminacje przyjdzie przegrać, może i te...
          • artur iwon Zgłoś komentarz
            oby przegrali polscy słabeusze wszystkie mecze w eliminacjach , może skończy się gadanie o piłce nożnej w Polsce , transmisje meczów , Polacy nie mają umiejętności i charakteru by
            Czytaj całość
            grać na europejskim poziomie , czas zapomnieć o tej dyscyplinie sportowej
            • Slawek Kowalczyk Zgłoś komentarz
              ZNALEM KIEDYS JEDNEGO ZIELINSKIEGO , PRZECIETNY BYL CZLOWIEK PRACOWAL W OCZYSZCZALNI SCIEKOW
              • Stanisław Janowski Zgłoś komentarz
                Zieliński "KIPI" powinien grać a nie kipieć jego gra jest bezbarwna nie pamiętam kiedy rozegrał jakiś dobry mecz w Reprezentacji a miałem nadzieje i zawsze kibicowałem aby
                Czytaj całość
                w KOŃCU POKAZAŁ NA CO GO STAĆ I ROZEGRAŁ PIĘKNY MECZ W REPREZENTACJI. Szkoda ze taki talent tak się marnuje.
                • julianu Zgłoś komentarz
                  Boisko to doskonałe miejsce by wyładować złość, tylko do tego wyładunku potrzeba nie łopaty a głowy. Gruby Czechu nie dał rady, nadinteligentny Boniek tylko się ośmieszył, Sousa
                  Czytaj całość
                  dał susa za Ocean, Santosowi pozostało zakupić wino mszalne i zbudować w mieszkaniu ołtarzyk… Tymczasem narodowi emigranci, po zaprezentowaniu rodakom najnowszych trendów modowych, brelokowo-wisiorkowo-iphonowych gadżetów, galanterii skórzanej i perfekcyjnie dopracowanych fryzur, powrócą do swoich klubów, oznajmiając kolegom, że „tam” nie ma już z kim grać. O małżonkach przez grzeczność zamilczę.
                  • summit Zgłoś komentarz
                    Nasz Piłka to dno...nie ma co się porównać z innymi... Jesteśmy słabi i zawsze liczyć mamy na cud. Nie mamy rozegrania razem. Czechy pokazały gdzie nasze miejsce...
                    • czarny60 Zgłoś komentarz
                      Oczywistym jest, że Lewy jak ma piłkę w pobliżu środka boiska. to rozgrywa ja równie dobrze jak Zieliński. Zieliński robi to nawet i lepiej JEŻELI po odegraniu otrzyma na powrót
                      Czytaj całość
                      piłkę dobrze dograną i może potem uruchomić napastnika, jakim jest Lewy lub Świderski. Niestety koledzy z kadry nie potrafią odegrać dokładnie piłki, tak jak koledzy z Napoli. Nie potrafią lub nie mają również siły pójść do przodu i pokazać się Zielińskiemu, a wtedy nie ma komu zagrać. Podobnie ma Lewy. On jest 9, a nie pomocnikiem. Dlatego obaj, Zieliński i Lewy są tacy sfrustrowany. Ile razy można wybiegać na pozycje i nie otrzymać piłki, która jest zagrywana albo w poprzek albo do tyłu albo do przodu na tzw. zapalenie płuc?
                      • zenton Zgłoś komentarz
                        to jest grupa śmierci,nie ma się co dziwić nie będzie letko
                        Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
                        ×
                        Sport na ×