Glik odwiedził kadrowiczów. "Nie przeszedł obojętnie"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Glik
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Kamil Glik

Choć Kamil Glik z powodu kontuzji opuścił zgrupowanie reprezentacji Polski, to spotkał się z kolegami po meczu z Czechami. - Nie przeszedł obok nich obojętnie - mówi menedżer sportowy.

Z trzema punktami reprezentacja Polski kończy pierwsze zgrupowanie pod wodzą Fernando Santosa. W debiucie Biało-Czerwoni przegrali w słabym stylu z Czechami 1:3, potem skromnie pokonali Albanię 1:0. Zabrakło na boisku Kamila Glika, który leczy kontuzję. Mimo to przyjechał na zgrupowanie między meczami. Odwiedził tam lekarza Jacka Jaroszewskiego, ale znalazł też czas na spotkanie z Santosem i kolegami.

- Nie przeszedł obok nich obojętnie - zdradza szczegóły Daniel Kaniewski, menedżer sportowy, który współpracuje m.in. z Kamilem Grosickim. - Na pewno przywitał się z nimi i przekazał, że po meczu z Czechami muszą mocniej powalczyć. Choć mnie starcie z Albanią nie uspokoiło. Liczyłem na cztery punkty w obu spotkaniach i wyrównaną walkę w Pradze.

Mimo to Polska jest wiceliderem grupy eliminacyjnej. Do pierwszych w tabeli Czechów traci jeden punkt.

- Wiadomo było, że w kilka dni Santos nie zbuduje zespołu. Myślę, że nie do końca sprawdziły się wszystkie jego zasady. Z perspektywy kibica szkoda, że podczas zgrupowania nie było vlogów na kanale "Łączy nas piłka". To dodatkowo nakręcało przed meczami - mówi Kaniewski.

ZOBACZ WIDEO: Tak zachował się Santos. Zdradzamy kulisy

Już w trakcie zgrupowania menedżer sportowy nie gryzł się w język. W mediach społecznościowych domagał się, by Santos zbyt pochopnie nie skreślił doświadczonych reprezentantów: Glika, Grosickiego i Grzegorza Krychowiaka.

- Oni cały czas mogą wiele dać kadrze - argumentuje. - Tacy piłkarze mogą dać impuls do walki młodszym kolegom i potrafiliby podnieść ich po szybko straconych golach w Pradze. Ktoś taki jak Glik jest kapitanem na zły dzień. Nie zapominam przy tym o Robercie Lewandowskim, który cały czas jest jednym z najlepszych na świecie.

Kolejny mecz eliminacji ME 2024 Polska rozegra w czerwcu z Mołdawią.

- Wydaje mi się, że selekcjoner zauważył, że musi znaleźć balans między młodością a doświadczeniem - uważa Kaniewski. - Mecz z Albanią dodał optymizmu, drużyna wyglądała lepiej i utrzymała skupienie. Santos buduje zespół pod Euro i eliminacje mistrzostw świata. Brak kwalifikacji do Euro byłby katastrofą.

Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj też:
Fernando Santos stawia diagnozę. "Wiem, co musimy rozwiązać"
Trener odpowiada Fernando Santosowi. "Nie zgadzam się"

Komentarze (1)
avatar
Tomasz Sobczak
29.03.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Z tym Lewandowskim , który jest " nadal jednym z najlepszych na swiecie" to jednak trzeba by uważać. To określenie jest wyraźnie życzeniowe. Nawet w formie po prostu strzelał dużo bramek ale P Czytaj całość