O problemach zdrowotnych Szymona Marciniaka dowiedzieliśmy się 19 marca, kiedy to nastąpiła zmiana w obsadzie sędziowskiej meczu Widzew Łódź - Lech Poznań (więcej pisaliśmy TUTAJ >>). Dziennikarz Canal Plus - Krzysztof Marciniak - poinformował wówczas o "kontuzji mięśnia" polskiego arbitra.
Najwyraźniej ten uraz nadal daje znać o sobie, bo sędzia ostatniego finału mistrzostw świata nie poprowadzi hitu PKO Ekstraklasy. W najbliższą sobotę (1.04.2023) wicelider Legia Warszawa spotka się z... liderem Rakowem Częstochowa. Goście mają obecnie 9 punktów przewagi nad zespołem ze stolicy Polski.
ZOBACZ WIDEO: Tak zachował się Santos. Zdradzamy kulisy
Nie ma jeszcze oficjalnej decyzji, ale Marciniaka najprawdopodobniej zastąpi Piotr Lasyk. Ten arbiter sędziował w tym sezonie już 19 spotkań w polskiej ekstraklasie. Jest znany z tego, że pokazuje bardzo dużo kartek. W tych 19 meczach aż 85 razy w ten sposób karał piłkarzy.
Przypomnijmy, że Marciniak jest w trakcie bardzo intensywnego sezonu. Po zakończonych w grudniu 2022 mistrzostwach świata, podczas których sędziował finał (Argentyna vs Francja - przyp. red.), prowadził mecze m.in. w Egipcie, Arabii Saudyjskiej czy Cyprze. Zdążył też wzorowo poprowadzić hit w Lidze Mistrzów (FC Porto vs Inter Mediolan).
Kiedy teraz wróci do pracy? Nie ma oficjalnej informacji. Kontuzja mięśniowa może trwać dwa tygodnie, może miesiąc, a może i dłużej. Wiele zależy od postępów w rehabilitacji. Trzymamy kciuki, by najlepszy polski sędzia jak najszybciej wrócił na boiska.
Czytaj także: Ale ekipa! Nie uwierzysz, kto kibicował Idze Świątek >>