Reprezentacja Rosji od ponad roku (od kiedy wojska rosyjskie napadły na Ukrainę w lutym 2022 roku) jest izolowana na międzynarodowej arenie. Najpierw piłkarze z tego kraju zostali wyrzuceni za burtę eliminacji do mistrzostw świata, które w listopadzie i grudniu 2022 roku zostały rozegrane w Katarze, potem UEFA podjęła decyzję o zawieszeniu zarówno kadry narodowej, jak i klubów z tego kraju w jakichkolwiek rozgrywkach.
Od kilkunastu miesięcy piłkarze z Rosji nie rozegrali żadnego spotkania "o punkty". W ostatnich dniach co prawda zmierzyli się z Iranem i Irakiem, ale to były mecze towarzyskie (więcej znajdziesz TUTAJ >> i TUTAJ >>).
Wojna w Ukrainie trwa, nadal giną bezbronni cywile, bomby spadają na osiedla, alarmy przeciwlotnicze codziennie paraliżują cały kraj. Mimo to Rosjanie chcą zagrać na dużym turnieju piłkarskim. Nie udało im się wystartować w eliminacjach do Euro 2024, dlatego szukają sposobu na udział w eliminacjach do mistrzostw świata, które odbędą się w USA, Kanadzie i Meksyku, w roku 2026.
ZOBACZ WIDEO: Oceniamy reprezentację Polski pod Santosem. Wymownie o Lewandowskim - Z Pierwszej Piłki #35
5 kwietnia 2023 w Lizbonie odbędzie się kongres UEFA. Być może zapadnie na nim decyzja, że Rosja wyjdzie z europejskich struktur i w przyszłości będzie przynależała do federacji... azjatyckiej. - Bierzemy taki scenariusz pod uwagę - przyznał w mediach prezes rosyjskiej federacji, Aleksander Diukow.
Rosjanie mają plan. Skoro UEFA najprawdopodobniej - dopóki nie zakończy się wojna - będzie blokowała ich reprezentację w międzynarodowych rozgrywkach, to chcą spróbować awansować do MŚ przez kierunek azjatycki.
To wiąże się też z tym, że rosyjskie kluby będą występowały w rozgrywkach pucharowych na tym kontynencie. Będą więc walczył nie w Lidze Mistrzów, którą znamy z ekranów telewizorów, a w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Nie z Realem Madryt, Manchesterem City czy Bayernem Monachium, ale zespołami z Japonii, Chin czy Tajlandii.