Rewolucja jest nieunikniona. Jakie zmiany zajdą w Realu Madryt?

PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: Vinicius Junior i Mohamed Salah
PAP/EPA / Rodrigo Jimenez / Na zdjęciu: Vinicius Junior i Mohamed Salah

Real Madryt wciąż ma duże szanse na wygranie Ligi Mistrzów, jednak w hiszpańskiej La Lidze zawiódł na całej linii. Jakie zmiany zajdą latem w stolicy Hiszpanii?

Real Madryt rozgrywa bardzo dziwny sezon. Z jednej strony drużyna świetnie radzi sobie w Lidze Mistrzów, w której niedawno zdeklasowała w dwumeczu Liverpool i w ćwierćfinale zagra z Chelsea FC. Łyżką dziegciu w beczce miodu jest jednak liga hiszpańska, w której Los Blancos spisują się bardzo przeciętnie. Ich strata do liderującej FC Barcelony wynosi już 12 punktów.

W Realu Madryt potrzebna jest świeża krew, o czym doskonale zdaje sobie sprawę prezydent klubu Florentino Perez. Hiszpan gotowy jest przeprowadzić latem wielkie transfery, a na liście życzeń znajdują się gwiazdy światowego formatu.

Nie powtórzyć błędu z Mbappe

Sytuacja Realu Madryt mogłaby być zupełnie inna, gdyby rok temu Kylian Mbappe zdecydował się przyjąć ofertę Los Blancos. Saga transferowa z udziałem Mbappe i Realu trwała kilkanaście miesięcy. Kiedy wydawało się, że obie strony są już dogadane, Paris Saint-Germain potwierdziło przedłużenie kontraktu ze swoim zawodnikiem.

ZOBACZ WIDEO: Dostał pytanie o styl reprezentacji Polski. Wymowna reakcja

Jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. Mbappe zarabia teraz około 90 milionów euro rocznie, co czyni go najlepiej opłacanym piłkarzem w historii. W pewnym momencie głowa państwa namawiała Mbappe do pozostania w Paris Saint-Germain. Starania prezydenta Francji przyniosły skutek.

- To prawda, że rozmawiałem z Mbappe, zanim podjął on decyzję odnośnie swojej przyszłości. Całkowicie nieformalnie poradziłem mu, żeby został we Francji - potwierdził Emmanuel Macron podczas konferencji prasowej.

Real Madryt całkowicie odpuścił transfer Mbappe i skupił się na innych zawodnikach. Numerem jeden na liście życzeń Realu jest Jude Bellingham z Borussii Dortmund, który jest jednym z najbardziej rozchwytywanych nazwisk na rynku transferowym.

Zainteresowanych jego osobą nie brakuje, ale oczywiście w tym gronie znajdziemy tylko kluby, które dysponują bardzo dużymi środkami finansowymi. To sprawia, że zestawienie potencjalnych kupców nie jest zbyt szerokie, ale też Anglik ma z czego wybierać. Chcą go także m.in. Chelsea, Liverpool, Manchester City.

Młody Anglik będzie gwiazdą Realu Madryt?
Młody Anglik będzie gwiazdą Realu Madryt?

Real Madryt doskonale zdaje sobie sprawę, że ściąganie młodych talentów ma wielki sens. Najlepszymi przykładami są Vinicius Junior, który jest największą gwiazdą Królewskich oraz Rodrygo Goes, bez którego Real nie wygrałby w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów. Rok temu na Santiago Bernabeu trafił Aurelien Tchouameni i szybko pokazał, że warto na niego stawiać.

Real Madryt chce także wzmocnić linię obrony. Zarząd będzie intensywnie pracował nad ściągnięciem Joao Cancelo, który obecnie jest wypożyczony do Bayernu Monachium. Na celowniku Los Blancos znalazł się kolejny młody piłkarz - Robert Renan. Zawodnik w styczniu tego roku trafił do Zenitu Sankt Petersburg.

Roberto Renan to środkowy obrońca. W swoim piłkarskim CV piłkarz ma już na swoim koncie dziewięć występów w reprezentacji Brazylii do lat 20. Jego transfer może kosztować około 40 milionów euro, czyli tyle, ile Los Blancos zapłacili za Viniciusa Juniora czy Rodrygo Goesa.

Real Madryt chciałby, aby do stolicy Hiszpanii dołączył Harry Kane. Jego kontrakt z Tottenhamem wygasa bowiem w czerwcu 2024 roku. To może sprawić, że kwota, jaką trzeba będzie zapłacić za Kane'a może być zdecydowanie niższa. Choć nikt nie ma wątpliwości, że negocjacje z prezesem Tottenham Hotspur - Danielem Levym łatwe nie będą.

Przy okazji zmian należy wspomnieć o zawodnikach, którzy nie mają przyszłości w Madrycie. Jak mantra powraca temat odejścia Eden Hazard, który jest jednym z największych niewypałów transferowych w historii klubu. Real chętnie pozbyłby się także Mariano Diaza.

Kto poprowadzi klub?

Nie jest tajemnicą, że w najbliższych tygodniach ważyć się będą losy Carlo Ancelottiego w Realu Madryt. Jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania, choć on sam deklaruje, że bardzo chciałby kontynuować swoją karierę w Madrycie. Dodaje nawet, że jego marzeniem byłoby zakończenie jej właśnie w barwach "Królewskich".

- Wiele razy mówiłem, że chciałbym tutaj zakończyć karierę, ale ostateczną decyzję podejmie klub. Nie wiem, co zrobi po tym sezonie - przyznał.

Kluczowa dla przyszłości Włocha okaże się Liga Mistrzów. Jeśli Królewscy nie awansują przynajmniej do półfinału, możemy spodziewać się, że misja Ancelottiego może dobiec końca. Kto mógłby zająć jego miejsce?

Początkowo faworytem mediów do pracy w Realu Madryt był Thomas Tuchel, jednak ten niedawno został trenerem Bayernu Monachium. Ciekawą opcją byłby Xabi Alonso, który w przeszłości występował na Santiago Bernabeu.

- Bardzo trudno jest mówić o plotkach i możliwościach. Darzę Carlo wielką osobistą sympatią ze względu na wszystko, czego z nim doświadczyłem, ze względu na jego osobowość - powiedział cytowany przez "Asa".

Kolejną opcją byłby Julian Nagelsmann, którego niedawno zastąpił Tuchel. Florentino Perez ceni umiejętności Niemca i już w przeszłości myślał o Nagelsmannie w kontekście pracy w stolicy Hiszpanii.

Jakub Artych, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Zbigniew Boniek chce jego powrotu do kadry Polski
Jest potwierdzenie. Robert Lewandowski przez rok nie zagra na Camp Nou

Komentarze (0)