Trener Ruchu Chorzów wzburzony po meczu. "Dla mnie to jest faul"

W Niecieczy, w najciekawszym meczu 25. kolejki Fortuna I ligi, Bruk-Bet Termalica pokonał Ruch 2:1. Po spotkaniu trener chorzowian Jarosław Skrobacz miał pretensję do sędziego o niepodyktowanie rzutu karnego.

Michał Piegza
Michał Piegza
Jarosław Skrobacz WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jarosław Skrobacz
Piłkarze Ruchu Chorzów doznali pierwszej w rundzie wiosennej porażki, przegrywając w Niecieczy, z wciąż niepokonaną w 2023 roku, Bruk-Bet Termaliką 1:2. Niebiescy nie rozegrali dobrego spotkania, ale mogli je zremisować.

Po meczu sporo mówiło się o sytuacji z 1. połowy, kiedy sędzia Tomasz Kwiatkowski nie podyktował dla gości rzutu karnego, kiedy w szesnastce kopnięty został Jan Sedlak. W identycznej sytuacji, w pierwszym meczu obu drużyn sędzia po bardzo podobnym zagraniu podyktował "jedenastkę" dla niecieczan.

- Wiemy już, że był rzut karny. Jeśli zawodnik jest kopnięty, dla mnie to jest faul. I nie przemawia do mnie tłumaczenie, że było to lekkie kopnięcie. Jeśli wstał, to powinno być na jego plus. Są różne interpretacje, jeszcze teraz z VAR-em, dodatkowo komplikują sytuację - powiedział na pomeczowej konferencji opiekun Ruchu Jarosław Skrobacz.

ZOBACZ WIDEO: Tak zachował się Santos. Zdradzamy kulisy

- Porażka na pewno boli. Na pewno jesteśmy trochę rozgoryczeni. Mecz ułożył się po myśli gospodarzy. Trochę pomogliśmy im w tym. Strata pierwszej bramki ustawiła spotkanie. Bruk-Bet mógł grać swoje przy zagęszczonym środku. Po przerwie zaryzykowaliśmy, zagraliśmy jeszcze większą liczbą zawodników ofensywnych. Wiedzieliśmy, że się narażamy się na stratę kolejnej bramki. Bruk-Bet wypracowywał sobie okazje po naszych po stratach piłki. Do końca walczyliśmy o punkt. Końcówka była brzydka, więcej było leżenia gospodarzy na boisku. Niestety tak się gra. Niekiedy cel uświęca środki. Termalica wykorzystała to. Próbowaliśmy do końca, niestety przegraliśmy - podsumował szkoleniowiec..

Zadowolony po kolejnym wiosennym zwycięstwie był trener Słoni Radoslav Latal. - Mamy ważne trzy punkty. Zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie. Niepotrzebnie straciliśmy gola z rzutu karnego. Trójka w obronie zaprezentowała się bardzo dobrze. W drugiej połowie był taki moment, że mogliśmy strzelić na 3:0 i by było po meczu. Wiedzieliśmy, że Ruch strzela w końcówce gole. Muszę pochwalić zespół, że był w stanie dowieźć wygraną - ocenił mecz Czech prowadzący Bruk-Bet Termalikę.

Czytaj także:
"Możemy mieć piłkarskie święto". Morawiecki apeluje ws. meczu na Stadionie Śląskim
Ruch Chorzów może nie wrócić na Cichą. Zaproponowano "okrągły stół"

Ruch Chorzów został skrzywdzony w Niecieczy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×