Po wysokiej porażce w półfinale Pucharu Króla z Realem Madryt (0:4) na FC Barcelonę spłynęła fala krytyki. Najbardziej oberwało się Robertowi Lewandowskiemu, który w pucharowym El Clasico zawiódł na całej linii. Dla porównania Karim Benzema ustrzelił hat-tricka i był zawodnikiem robiącym różnicę. Lewandowski dla niego był tylko tłem.
Dziennik "As" zastanawia się nad przyszłością Lewandowskiego w FC Barcelonie. Co prawda Polak ma imponujące statystyki - strzelił 27 goli w 35 meczach i miał 7 asyst - ale w najważniejszych spotkaniach zawodzi. "Lewandowski budzi wątpliwości co do przyszłości" - czytamy.
Przypomniano, że za Lewandowskiego zapłacono 45 milionów euro, a jego kontrakt obowiązuje do 2026 roku, ale Polak nie zapewnił klubowi skoku jakościowego. Zasugerowano, że to nietrafiona inwestycja, gdyż jego gole nie dały klubowi ani sukcesu w Lidze Mistrzów, ani w Pucharze Króla. W El Clasico tylko raz trafił do siatki: w meczu o Superpuchar Hiszpanii.
"Nie strzelił gola odwiecznemu rywalowi ani w lidze, ani w pucharze. Rozczarował w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Lewandowski pozyskany z wielkimi fanfarami przybył do Barcelony, aby w każdy możliwy sposób wypełnić ogromną pustkę pozostawioną przez Messiego. Jego początek był spektakularny, strzelił 13 bramek w 12 dni, ale potem zniknął" - dodano. Wyliczono, że tylko trzy z jego 17 ligowych bramek dały Barcelonie punkty.
ZOBACZ WIDEO: To nowy bohater kadry. Padły słowa o transferze
Według dziennika "As", Barcelona musi się zastanowić, czy rzeczywiście Lewandowski wywarł wpływ na drużynę i czy powinien w niej dalej być. Przypomniano statystyki, z których wynika, że w ostatnim starciu z Realem stracił dziewięć piłek, wygrał dwa z ośmiu pojedynków.
"Joan Laporta będzie musiał zdecydować, co zrobić z Lewandowskim, zwłaszcza jeśli zdecyduje się na pozyskanie Messiego. Możliwe, że Lewandowski będzie powiększał dorobek i zdobędzie tytuł króla strzelców. Ale klub, który chce wrócić do europejskiej elity potrzebuje killera, który nie tylko strzela gole" - uargumentowano.
Czytaj także:
Wojciech Szczęsny w spotkaniu na szczycie. Juventus rusza na podbój Rzymu
Antyfutbol we Wrocławiu. Przesądził jeden gol