Wisła zgłosiła piłkarza po 37 dniach od transferu

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Płock
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze Wisły Płock

W sobotnim meczu z Zagłębiem Lubin w zespole Wisły Płock będzie mógł zadebiutować czeski pomocnik Martin Hasek. Mimo iż jest piłkarzem płockiego klubu od ponad miesiąca, to dotychczas nie mógł grać w PKO Ekstraklasie.

Część kibiców Wisły Płock mogła już zapomnieć, że zawodnikiem tego klubu jest Martin Hasek. Czech podpisał kontrakt pod koniec stycznia, ale w dalszym ciągu nie zadebiutował w zespole Nafciarzy, mimo iż nie dolega mu żaden uraz. Co stało więc na przeszkodzie?

Otóż Wisła nie mogła zgłosić go do rozgrywek, ponieważ jego poprzedni klub (Erzurumspor, druga liga turecka), nie wysłał do PZPN certyfikatu zawodnika. Wychodzi na to, że Turcy celowo robili problemy, po tym jak Hasek rozwiązał jednostronnie kontrakt z powodu zaległości finansowych.

Przeciągające się sprawy proceduralne doprowadziły do tego, że Czech będzie mógł zadebiutować dopiero teraz. Po wielu tygodniach udało się go zgłosić do rozgrywek. Przypomnijmy, że najbliższy mecz Wisła rozegra w sobotę, 8 kwietnia o godz. 12.30, a jej rywalem będzie KGHM Zagłębie Lubin.

- Dostaliśmy wiadomość, że będziemy mogli z niego skorzystać w sobotnim meczu. To zawodnik środka pola i na pewno będzie brany pod uwagę - powiedział trener Pavol Stano za pośrednictwem klubowych mediów.

Dodajmy też, że Hasek podpisał z Wisłą kontrakt do końca obecnego sezonu z opcją przedłużenia. Całe zamieszanie z certyfikatem sprawiło, że zostało mu osiem meczów, by przekonać do siebie sztab szkoleniowy płockiego klubu.

CZYTAJ TAKZE:
Taki widok zastali kibice w Ekstraklasie. "Wstyd"
Warta ma więcej problemów przed derbami Poznania. Lech niemal w najsilniejszym składzie

ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"

Komentarze (0)