- Nidy nie dopuszczałem do myśli, żeby kontuzje zabierały mi jakieś pojedyncze mecze - przyznał Robert Lewandowski w programie "Rozmowy Dzień Dobry TVN".
I trzeba przyznać, że kapitan reprezentacji Polski jest niczym robot. Kontuzje w jego karierze przytrafiały mu się niezwykle rzadko.
Wszyscy zawsze podkreślali, że to dzięki temu, jak "Lewy" się prowadzi. Polski napastnik niejednokrotnie stawiany był za wzór, jeżeli chodzi o trening, żywienie i całą swoją karierę.
Okazuje się, że pech dotknął Lewandowskiego podczas jednego z najważniejszych meczów dla piłkarskiej reprezentacji Polski w 2022 roku. Mowa o finale barażów, którego stawką był wyjazd na piłkarskie mistrzostwa świata.
- Całą drugą połowę w meczu ze Szwecją grałem ze złamanym żebrem. To bolało, bolało bardzo. Jakbyś nie był ambitnym człowiekiem, to powiedziałbyś "nie", schodzę z boiska albo nie gram w następnym meczu. Ja nigdy taki nie byłem - przyznał Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: Nowy lider obrony? "Pokazał, że jest szefem"
Kapitan Biało-Czerwonych nie tylko zagrał w drugiej połowy tamtego spotkania, ale tuż po przerwie zdobył gola skutecznie egzekwując rzut karny. Potem kolejne trafienie dołożył Piotr Zieliński. Polacy wygrali finalnie 2:0 i pojechali na mundial do Kataru.
- Samo to, że jestem na boisku i mogę pomóc kolegom, wiele dla mnie znaczy - przyznał "Lewy", najskuteczniejszy zawodnik w historii piłkarskiej reprezentacji Polski.
34-letni Lewandowski w seniorskiej reprezentacji Polski rozegrał 140 meczów. Zanotował w nich 140 goli i 30 asyst.
Zobacz także:
Lewandowski znika, Benzema błyszczy. Czyli prawda o wielkich meczach
Kucharski porównał Lewandowskiego z Benzemą. "Dlatego był Bayern"