Groźby i życzenia śmierci. Alex Baena wydał kolejne oświadczenie

Nie milkną echa wydarzeń, do jakich doszło po meczu Realu Madryt z Villarreal CF (2:3). Federico Valverde miał uderzyć Alexa Baenę. Ten zgłosił się na policję i ujawnił, że zaczął otrzymywać groźby.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Alex Baena (z lewej) PAP/EPA / Na zdjęciu: Alex Baena (z lewej)
Federico Valverde i jego żona Mina Bonino spodziewają się dziecka. Przed kilkoma miesiącami ciąża była jednak zagrożona i nie było wiadomo, czy uda się ją utrzymać.

Już podczas styczniowego meczu pucharowego piłkarz Realu miał usłyszeć na boisku od Aleksa Baeny słowa: "popłacz się teraz, bo twój syn się nie urodzi". W podobny sposób miał się zwrócić do Urugwajczyka również w niedzielę.

Już po zakończeniu meczu Valverde zaatakował Baenę (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ). Piłkarz zgłosił się na policję, natomiast Valverde może czekać surowa kara.

Gracz Villarrealu wielokrotnie zaprzeczał, aby wypowiedział kiedykolwiek takie słowa. Mimo to za pośrednictwem mediów społecznościowych otrzymał tysiące wiadomości, wśród których nie brakowało gróźb.

"Szkody wyrządzone mojej rodzinie są nieodwracalne i nieuzasadnione: groźby, obelgi, a nawet prywatne wiadomości z życzeniami śmierci mojej rodziny" - napisał Baena.

"Zgłosiłem sprawę na policję. Niech sprawiedliwość zwycięży. Teraz moim jedynym celem jest skupienie się na swojej pracy i pomocy klubowi w realizacji założeń" - dodał zawodnik Villarrealu.

Raz jeszcze głos w całej sprawie zabrała Mina Bonino, żona Federico Valverde. Chciała pokazać, w jakiej sytuacji znalazła się przed kilkoma miesiącami.

"Wyobraź sobie, że jesteś w 14. tygodniu ciąży i mówią ci, że twoje dziecko się nie urodzi, że możesz zdecydować się na przerwanie ciąży lub czekanie ponad miesiąc na wyniki inwazyjnych badań" - tłumaczyła dziennikarka na Twitterze.

"Wyobraź sobie, że jesteś przygotowany na wyjaśnienia, że urodzisz martwe dziecko. (...) W międzyczasie dostawałam kondolencje, bo krążyły plotki, że straciłam ciążę" - dodała.

Bonino napisała także, że słowa ranią bardziej niż jakikolwiek cios i nie jest gotowa na to, aby przeżywać wszystko od nowa. Podkreśliła, że nie nawołuje nikogo do przemocy i przykro jej, że Baena otrzymał groźby, które również ona dostaje.

Czytaj także:
Kiedy Barcelona przypieczętuje mistrzostwo? "Kibice mówią o dwóch wymarzonych meczach"
Kłopoty gwiazdora Realu. Piłkarz Villarreal zgłosił się na policję

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×