Starcie Manchesteru City z Bayernem Monachium to hit ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Tę konfrontację kibice nazywają przedwczesnym finałem. Po pierwszym spotkaniu w lepszych humorach jest angielski zespół, który wygrał 3:0. Niewiele osób wierzy, że mistrzowie Niemiec będą w stanie odwrócić losy tej rywalizacji.
Kibice z Bawarii są załamani porażką swoich pupili. Dobrą minę do złej gry robi Thomas Tuchel, który niedawno objął rządy w Bayernie Monachium.
- Rezultat tego meczu mnie nie obchodzi. Dziś zakochałem się w moim zespole. To była wielka przyjemność prowadzić ich w dzisiejszym spotkaniu. Choć brzmi to głupio, to tak jest. To była naprawdę dobra zabawa – ciągnął - powiedział przed kamerami "Amazon Prime".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny
Tuchel objął zespół z Monachium pod koniec marca. Wejście do klubu miał imponujące, bowiem Bayern w jego debiucie pokonał Borussię Dortmund. W Lidze Mistrzów Bawarczycy mocno jednak zawiedli.
- Zostaliśmy skarceni pomimo tego, że byliśmy znacznie lepsi. Po meczu zawsze można dopatrywać się błędów, że można było czemuś zapobiec. Zwłaszcza analizując spotkanie na wideo - dodał Tuchel.
Rewanż na Allianz Arenie zaplanowano na środę 19 kwietnia. Zwycięzca w półfinale zagra z lepszym z pary Real Madryt - Chelsea.
Zobacz także:
Lech zdecydował się na kolejny krok w sprawie Salamona. To będzie decydujące
Kiedy Fernando Santos wróci do Polski? Nie ma dobrych informacji