"Papierowy tygrys" z Florencji. Mają miażdżącą przewagę nad Lechem

Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: Sofyan Amrabat
Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: Sofyan Amrabat

Na papierze Lech Poznań nie ma najmniejszych szans w rywalizacji z Fiorentiną. Biorąc pod uwagę wartość rynkową poszczególnych graczy i budżet klubu, Włosi są kilkukrotnie lepsi od mistrzów Polski, którzy postarają się o niespodziankę w Europie.

Już awans Lecha Poznań do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy można rozpatrywać w kategoriach małego sukcesu. Poprzeczka idzie w górę, bo ekipa Johna van den Broma tym razem trafiła na Fiorentinę. Każde inne rozstrzygnięcie niż zwycięstwo "Violi" w nadchodzącym dwumeczu będzie zaskoczeniem.

ACF Fiorentina dysponuje dużo większym potencjałem niż Lech. Poznański klub osiąga nadspodziewanie dobre wyniki na europejskich boiskach i przewiduje się, że będzie miał rekordowy budżet w 2023 roku, ale mimo to nie może się porównywać z włoskim przeciwnikiem.

Zbigniew Boniek uważa, że ekipa prowadzona przez Vincenzo Italiano byłaby jednym z faworytów do wygrania PKO Ekstraklasy. - Wiadomo, że budżetowo Fiorentina by tu błyszczała, bo ma pewnie do dyspozycji około 60-70 milionów euro rocznie. Zatem uważam, że mogłaby u nas zdobyć mistrzostwo. O ile Papszun by na to pozwolił - stwierdził wiceprezydent UEFA w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).

W tym przypadku liczby mówią wiele. Według portalu branżowego transfermarkt.pl, zawodnicy Fiorentiny są warci łącznie ponad 236 milionów euro. Z kolei kadra "Kolejorza" wyceniana jest na 34,13 miliona.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny

Podopieczni Italiano, tacy jak Nicolas Gonzalez (28 mln) czy Sofyan Amrabat (25 mln), przykuwają uwagę największych europejskich klubów. Zresztą drugi z wymienionych coraz częściej jest łączony z transferem do FC Barcelony i być może wkrótce stanie się klubowym kolegą Roberta Lewandowskiego.

Systematycznie rośnie wartość rynkowa Michała Skórasia, który w przyszłym sezonie może spróbować swoich sił w jednej z topowych lig. Wymowne jest, że wyceniany aktualnie na 7 milionów 23-latek znalazłby dopiero na 15. miejscu w klasyfikacji najbardziej wartościowych graczy Fiorentiny.

Pierwsze spotkanie Lecha z Fiorentiną zostanie rozegrane w czwartek o godz. 21 przy Bułgarskiej. Transmisję meczu przeprowadzi platforma Viaplay, a także TVP Sport. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Czytaj więcej:
Na co czekała UEFA? "Wyjątkowe świństwo"
Burmistrz Florencji odpowiedział kibicom Lecha. Złożył obietnicę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty