Lech Poznań przegrał w czwartkowy (13.04.) wieczór z włoską Fiorentiną (1:4) w pierwszym meczu fazy ćwierćfinałowej Ligi Konferencji Europy (TUTAJ znajdziesz naszą relację >>). "Kolejorzowi" nie pomogło wsparcie ponad 40 tysięcy kibiców. Zespół z Serie A okazał się zbyt mocnym rywalem. Oczywiście za kilka dni czeka nas jeszcze rewanż we Florencji, ale szanse na awans do półfinału spadły praktycznie do zera.
Tuż przed spotkaniem w Poznaniu, piłkarze Lecha postanowili publicznie wyrazić swoje poparcie dla Bartosza Salamona (TUTAJ o tym pisaliśmy >>). Przypomnijmy: ten zawodnik jest podejrzany o złamanie zasad antydopingowych. Grozi mu nawet do czterech lat dyskwalifikacji. Kilka godzin przed meczem UEFA zawiesiła go do czasu przebadania próbki "B".
Jego koledzy z drużyny stanęli razem do zdjęcia grupowego i pokazali koszulkę z numer "18" i nazwiskiem "Salamon" na plecach. Fotografia błyskawicznie obiegła świat.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Klich w nowej roli. Zobacz, jak sobie poradził
Zareagowała na nią POLADA. Polska Agencja Antydopingowa zauważyła, że taki gest jest mocno dyskusyjny. Przecież dotyczy piłkarza, który jest podejrzany o oszustwo.
"Zmienność decyzji UEFA trudno zrozumieć. Z tym możemy się zgodzić. Ale nie popieramy promowania w mediach zachowania, w którym ewidentnie wspiera się sportowca podejrzanego o stosowanie dopingu. Promujmy czysty sport i fair play. Edukujmy! To nasza wspólna odpowiedzialność" - można przeczytać na oficjalnym koncie POLADY.
Nie jest trudno zauważyć, że zwrot "nie popieramy promowania w mediach" dotyczy również TVP Sport. To właśnie ta telewizja na swoim profilu TT podpisała to zdjęcie zwrotem: "Rodzina". Sugerując, że gest piłkarzy jest czymś bardzo ciepłym i optymistycznym.
Nie pozostaje nic innego, jak poczekać na wynik próbki "B" (o którą - informowaliśmy o tym jako pierwsi - poprosili szefowie Lecha). No i na końcowy efekt działań służb antydopingowych.