Stal Mielec zagrała do końca. Katastrofa Miedzi Legnica

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Maciej Domański (tył) i Dimityr Wełkowski (przód)
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: Maciej Domański (tył) i Dimityr Wełkowski (przód)

Strzał Mateusza Matrasa w ostatniej doliczonej minucie zdecydował o remisie 1:1 w meczu Stali Mielec z Miedzią Legnica. Najgorsza drużyna PKO Ekstraklasy zachowała się absurdalnie, kiedy miała zwycięstwo na wyciągnięcie ręki.

Stal czekała przez dziewięć kolejek na zwycięstwo w rundzie wiosennej PKO Ekstraklasy. Przełamała się w Łodzi, w której wygrała 2:0 z Widzewem. Tyle samo zwycięstw w 2023 roku ma na koncie również Miedź, która pokonała jedynie Wisłę Płock. Drużyna z województwa dolnośląskiego miała przed wyjazdem do Mielca aż 11 punktów straty do bezpiecznych miejsc w tabeli.

Konfrontacja rozpoczęła się dość obiecująco, ponieważ była ciekawa próba uruchomienia podaniem prostopadłym Angelo Henriqueza przez Kamila Drygasa. Stal odpowiedziała dwoma strzałami. Uderzenie Bartłomieja Ciepieli zatrzymał Dimityr Wełkowski, a poprawkę Fabiana Hiszpańskiego obronił Mateusz Abramowicz.

Piłkarze starali się atakować, ponieważ ewentualny remis nie zaspokoiłby apetytu ani gospodarzy, ani gości. W Miedzi nieskutecznie grał Angelo Henriquez, który oddał niecelne uderzenia po dośrodkowaniach Kamila Drygasa oraz Dawida Drachala. Stal odpowiedziała na to blokowanymi strzałami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny

Tempo siadło po około 20 minutach i zaczęło brakować dogodnych sytuacji podbramkowych. Tak jakby piłkarzom skończyły się już pomysły na atakowanie. Temperatura w pierwszej połowie podniosła się raz jeszcze w 43. minucie, kiedy to Marcin Flis główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Świetnie interweniował Mateusz Abramowicz i tak samo jak Bartosz Mrozek pracował na czyste konto.

Po trybunach poniósł się pomruk niezadowolenia, kiedy na początku drugiej połowy posypały się żółte kartki zamiast goli. W 54. minucie Maciej Domański dał impuls mielczanom, ponieważ poczęstował strzałem zza pola karnego Mateusza Abramowicza. Stal miała jeszcze korner, po którym zrobiło się ciepło legniczanom.

Nie wykorzystali swoich szans gospodarze i w 57. minucie padł gol na 1:0 dla Miedzianki. Przyjezdni spokojnie rozegrali atak na połowie Stali Mielec, a Chuca miał bardzo dużo czasu w pobliżu pola karnego. Południowiec popisał się techniką i wrzucił piłkę za kołnierz Bartosza Mrozka. Pogubili się broniący podopieczni Kamila Kieresia wobec sprytnego ruchu Koldo Obiety oraz Angelo Henriqueza.

Kamil Kiereś zareagował zmianami, ponieważ porażka z najgorszym ekstraklasowiczem wisiała w powietrzu. Ofensywa Stali zyskała nową energię, ale skuteczność pozostała na tak samo niskim poziomie. Od czasu do czasu kotłowało się pod bramką Miedzi, ale na gola się nie zanosiło.

Do wyrównania jednak doszło w doliczonym czasie. Mateusz Matras główkował na 1:1 po dośrodkowaniu Leandro, a obrona Miedzi zachowała się w całej akcji bramkowej niewytłumaczalnie. Odkryła się, została w mniejszości na własnej połowie boiska, a Levent Guelen i Andrzej Niewulis jakby nie chcieli wybić piłki po dośrodkowaniu.

Stal Mielec - Miedź Legnica 1:1 (0:0)
0:1 - Chuca 57'
1:1 - Mateusz Matras 90'

Składy:

Stal: Bartosz Mrozek - Arkadiusz Kasperkiewicz, Mateusz Matras, Marcin Flis - Fabian Hiszpański (70' Maciej Wolski), Paweł Żyra (61' Alex Vallejo), Piotr Wlazło, Krystian Getinger (70' Leandro) - Mateusz Mak (61' Koki Hinokio), Maciej Domański - Bartłomiej Ciepiela (61' Mikołaj Lebedyński)

Miedź: Mateusz Abramowicz - Giannis Massouras, Levent Guelen, Andrzej Niewulis, Dimityr Wełkowski - Damian Tront - Dawid Drachal (46' Olaf Kobacki), Chuca (88' Szymon Matuszek), Kamil Drygas (64' Santiago Naveda), Koldo Obieta (88' Michael Kostka) - Angelo Henriquez (72' Luciano Narsingh)

Żółte kartki: Ciepiela, Hiszpański, Vallejo (Stal) oraz Drachal, Drygas, Wełkowski, Narsingh (Miedź)

Czerwona kartka: Alex Vallejo (Stal) /90' - za drugą żółtą/

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 3558

Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"

Komentarze (2)
avatar
Roman Grzybek
17.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jako były piłkarz, obrońca (z niższej ligi) widzę tutaj jedno wytłumaczenie. Bramkarz zawrzasnął MOJA ale do piłki się nie ruszył. Stąd dziwne zachowanie dwóch obrońców którzy od piłki po prost Czytaj całość
avatar
Marek D.
17.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miedz sama sobie winna. Wpuszczanie kalekiego Matuszka pod koniec meczu gdy koles nie wie co ma robic i truchta bezradny a do tego bramkarz przyspawany do linii bramkowej wystarczylo do nieszcz Czytaj całość