We wtorek 18 kwietnia Chelsea będzie chciała za wszelką cenę znaleźć się w półfinale Ligi Mistrzów. Angielska drużyna poległa w pierwszym starciu ćwierćfinałowym przeciwko Realowi Madryt (0:2), jednak awans wciąż znajduje się w zasięgu podopiecznych Franka Lamparda.
Na przedmeczowej konferencji prasowej bramkarza The Blues, Kepa Arrizabalaga, podkreślił, że choć drużyna nie znajduje się w swojej najlepszej formie, musi zrobić wszystko, aby zaprezentować się lepiej niż w starciu na Estadio Santiago Bernabeu.
- Nie będzie łatwo, ale nie sądzę, że potrzebujemy najlepszego występu w naszym życiu. Gramy u siebie. Musimy dążyć do celu krok po kroku. Dobrze bronić i atakować. To ważny moment w sezonie - przyznał golkiper Chelsea.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii
W Madrycie drużynie nie udało się zdobyć gola, jednak przez ten tydzień drużna miała możliwość, aby wyciągnąć odpowiednie wnioski. - Potrzebujemy lepszej efektywności niż na Bernabeu. Musimy lepiej kontratakować, dłużej utrzymywać się przy piłce i stworzyć więcej szans - podkreślił 28-latek.
- Wystarczy spojrzeć na kadrę Realu. Nie wiem, co oni mogą jeszcze poprawić, a co możemy zrobić my, aby ich zaskoczyć. Patrząc na pierwsze spotkanie możemy stwierdzić, ż zabrakło nam odwagi w ataku czy obronie - dodał Arrizzabalaga.
Chelsea nie była w stanie odnieść zwycięstwa w sześciu ostatnich spotkaniach. Nawet zmiana trenera nie wpłynęła na poprawę wyników zespołów. Bramkarz The Blues zaapelował do swoich kolegów, że muszą uwierzy w uzyskanie korzystnego rezultatu we wtorkowy wieczór.
- Nie wiem, czy brakuje nam pewności siebie. Jesteśmy na 11. miejscu w lidze i to nie jest dla nas dobry sezon. Trzeba jednak wierzyć do samego końca. Na tym stadionie zdarzały się już remontady. Musimy wierzyć, że tak się stanie jutro - mówił Hiszpan.
Pierwszy gwizdek w tej rywalizacji wybrzmi o godzinie 21:00. Transmisja na antenie Polsatu Sport Premium 2.
Zobacz też:
Real Madryt gotowy na cierpienie w Londynie. "Nie czujemy się jak królowie"
Coraz bardziej nerwowo w Chelsea FC. Ważny ruch właściciela