SSC Napoli mogło wrócić do gry. Wtedy wydarzyło się to [WIDEO]

Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: uderzenie Chwiczy Kwaracchelii
Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: uderzenie Chwiczy Kwaracchelii

SSC Napoli od 43. minuty przegrywało z AC Milanem 0:1, natomiast w dwumeczu było już 0:2. Zespół Piotra Zielińskiego miał jednak okazję, by wrócić do gry. Jednak nie pozwolił na to bramkarz mistrza Włoch, Mike Maignan.

Rewanżowy pojedynek ćwierćfinału Ligi Mistrzów pomiędzy SSC Napoli a AC Milanem od początku nie układał się po myśli gospodarzy. Już w 22. minucie byli o włos od stracenia bramki, ale uchronił ich przed tym Alex Meret. Golkiper lidera Serie A obronił rzut karny.

Tuż przed przerwą Olivier Giroud zrehabilitował się za zepsutą "jedenastkę". Wykorzystał on podanie od Rafaela Leao i bez żadnych problemów wpakował piłkę do siatki. Dzięki temu od 43. minuty Milan miał już dwubramkową przewagę w dwumeczu.

Napoli robiło co mogło, by odwrócić losy rywalizacji. Doskonała okazja przyszła w 82. minucie, kiedy to Szymon Marciniak podyktował drugi rzut karny, tym razem dla lidera Serie A. Podszedł do niej Chwicza Kwaracchelia, ale jego intencje wyczuł Mike Maignan. Dzięki temu Milan utrzymał przewagę.

Jak się później okazało, interwencja ta okazała się kluczowa w kontekście wyniku dwumeczu. W 93. minucie do remisu w meczu doprowadził Victor Osimhen. Gdyby nie zmarnowana wcześniej "jedenastka" przez Gruzina, mogłoby dojść do dogrywki. Ostatecznie jednak to mistrz Włoch powalczy o awans do finału Ligi Mistrzów.

Przeczytaj także:
AC Milan wraca do wielkiej gry. Szymon Marciniak na językach w Neapolu

ZOBACZ WIDEO: To kryzys Roberta Lewandowskiego. "Nie ma już czego ukrywać"

Komentarze (0)