Lech chce sobie coś udowodnić. "Nie zasłużyliśmy, by żegnać się w takim stylu"

PAP / Leszek Szymański  / Na zdjęciu: Afonso Sousa (z prawej) cieszy się z gola
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Afonso Sousa (z prawej) cieszy się z gola

- Przyjechaliśmy do Florencji pełni wiary, nadziei i chęci, by odwrócić losy tego dwumeczu - mówi piłkarz Lech Poznań Radosław Murawski. Tydzień temu nie mógł zagrać z Fiorentiną z uwagi na nadmiar żółtych kartek.

Jego brak był widoczny gołym okiem. W pierwszym meczu Lech Poznań zdecydowanie przegrał walkę o środek pola z piłkarzami Fiorentiny. Radosław Murawski był niejednokrotnie chwalony za występy w europejskich pucharach, to ważny element w drużynie Johna van den Broma.

- Oglądanie moich kolegów walczących na boisku nie było łatwą sprawą. Myślę, że dla żadnego zawodnika siedzącego na trybunach taka sytuacja nie jest prosta, wiedząc, że nie jesteś w żaden sposób pomóc - mówił Murawski na konferencji prasowej.

W czwartek o godz. 18.45 rozpocznie się mecz rewanżowy pomiędzy Fiorentiną i Lechem. Kolejorz ma do odrobienia aż trzy bramki straty z pierwszego spotkania, gdy rywal wygrał 4:1. Sytuacja jest trudna, w zasadzie beznadziejna i niewiele osób daje jakiekolwiek szanse drużynie z Poznania. - Przyjechaliśmy do Florencji pełni wiary, nadziei i chęci, by odwrócić losy tego dwumeczu. Chcemy też pokazać, że 4:1 w pierwszym spotkaniu było zbyt wysokim wynikiem - przekonuje Murawski.

ZOBACZ WIDEO: Kryzys Lewandowskiego, Lech w Lidze Konferencji i Salamon na dopingu - Z Pierwszej Piłki #35

- Jesteśmy na tym etapie dzięki ciężkiej pracy i myślę, że nie zasłużyliśmy, by pożegnać się z tymi rozgrywkami po takim meczu, jak w Poznaniu. Przyjechaliśmy walczyć, zagrać dobre spotkanie i udowodnić, że 4:1 to jedynie wypadek przy pracy - dodał.

Dla niego z jakiegoś względu będzie to szczególne spotkanie. Będzie chciał się pokazać przed włoską publicznością, bo przecież mówimy o zawodniku, który w sezonach 2017/18 i 2018/19 regularnie grał w ekipie Palermo.

Początek meczu Fiorentina - Lech Poznań w czwartek o godz. 18.45.

CZYTAJ TAKŻE:
Lecha stać na więcej w rewanżu z Fiorentiną. "W pierwszym meczu to nie była nasza gra"
Thomas Tuchel zapytany o sędziego. Nie mógł się powstrzymać

Komentarze (0)