Klarowna deklaracja Neymara. "Pewnego dnia wrócę"

Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Neymar
Getty Images / Tim Clayton/Corbis / Na zdjęciu: Neymar

Neymar obecnie jest kontuzjowany i przebywa w Brazylii. Tam pierwszy raz od 10 lat udał się na mecz swojego macierzystego klubu, a także przy okazji podzielił się planami na przyszłość.

Wielu kibiców światowego futbolu wciąż ma w pamięci popisy Neymara z czasów jego gry w FC Santosie. A przecież latem minie 10 lat od jego transferu do FC Barcelony. Czas płynie niesamowicie szybko, ale kibice legendarnego w skali brazylijskiej piłki klubu nie zapominają o swoim byłym zawodniku.

Dali temu wyraz przy okazji ostatniego meczu swojej drużyny. Było to związane z tym, że 31-latek przy okazji spotkania w ramach Copa Sudamericana przeciwko Audax Italiano pierwszy raz od 10 lat pojawił się na stadionie klubu, którego jest wychowankiem.

Fani zespołu wiele razy skandowali jego imię, a sam zawodnik podczas spotkania przywdział koszulkę Santosu i ku uciesze kibiców pocałował herb brazylijskiej drużyny. Na tym jednak nie skończyły się jego aktywności. Reprezentant Canarinhos w wypowiedziach cytowanych przez Lucasa Musettiego Perazolliego z portalu UOL wyjawił swoje plany na przyszłość.

ZOBACZ WIDEO: Leo Messi wraca do Barcelony!? Co z Lewandowskim?

- Bardzo miło wrócić do domu po prawie 10 latach. Szkoda, że mecz skończył się remisem, bo chciałem zwycięstwa. Przyjechałem tu, żeby kibicować Santosowi, czyli klubowi, który otworzył przede mną swoje drzwi, a także pokazał mnie światu. Śnię o powrocie, możecie to sobie wyobrazić? - przyznał gracz Paris Saint-Germain. - Pewnego dnia wrócę, wkrótce się to wydarzy - dodał na koniec brazylijski gwiazdor.

Te wypowiedzi nie pozostawiają wątpliwości co do przyszłości Neymara. Jednak zapewne dotyczą one dalszych wydarzeń, bo najbliższe lata Brazylijczyk najprawdopodobniej spędzi w Europie. Jego umowa z PSG będzie obowiązywała przez wiele kolejnych sezonów, a i chętnych na jego wykupienie nie brakuje.

Czytaj też:
Były reprezentant został bankrutem
Nie żyje Jacek Mazur. Miał tylko 37 lat

Komentarze (0)