FIFA zadecydowała. Koniec głośnego sporu

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Janusz Filipiak
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Janusz Filipiak

- Mam nadzieję, że z pomocą Boga i sądu klub zostanie ukarany za swoje decyzje - mówił Marcos Alvarez o Cracovii, na którą złożył skargę do FIFA. Ta przyznała jednak rację klubowi z Kałuży 1.

"Trybunał Arbitrażowy FIFA (...) potwierdził ważność i skuteczność wcześniejszego wyroku Piłkarskiego Sądu Polubownego PZPN, który przyznawał rację naszemu klubowi. Z obu (…) orzeczeń wynika, że Cracovia przestrzegała obowiązujących przepisów" - przekazała Cracovia we wtorek.

"Z obu orzeczeń wynika, że Marcos Alvarez nie miał podstaw do rozwiązania kontraktu z winy klubu, skutkiem czego podejmowane przez zawodnika działania, jak również składane przez niego oświadczenia, w tym również skarga wniesiona do FIFA, były bezzasadne" - czytamy dalej.

Marcos Alvarez pod koniec 2022 roku wypowiedział, a tak mu się przynajmniej wydawało, Cracovii kontrakt, a w 24 stycznia podpisał umowę z III-ligowym niemieckim SV Meppen. Decyzje PSP PZPN z 25 października 2022 roku i trybunału FIFA z 20 kwietnia 2023 roku oznaczają, że nie miał do tego prawa, a umowa, którą próbował zerwać z winy klubu, wygasała dopiero 30 czerwca 2023.

Bez happy endu

Historia Alvareza i Cracovii to kolejny przykład na to, że im huczniejsze wesele, tym głośniejszy rozwód. Niemiec miał być gwiazdą Pasów. Na podpisanie (najwyższego w historii klubu) kontraktu dał się namówić przy płonącym tatarze w należącym do Janusza Filipiaka "Wierzynku". Kraków natomiast opuścił w atmosferze konfliktu, z opinią jednego z największych rozczarowań w nowożytnej historii klubu.

Nadzieje Michała Probierza związane z Alvarezem miały swoje uzasadnienie. Napastnik był wyróżniającym się zawodnikiem 2. Bundesligi, na boiskach której potrafił czarować uderzeniami z dystansu czy podaniami rozrywającymi obronę rywali. 31-latek jednak rozczarował. Bilans jego przygody z Pasami (2020-23) to ledwie 7 asyst i 3 gole w 35 występach.

Dopóki przy Kałuży 1 był trener Probierz, Alvarez mógł być spokojny o swoją pozycję w klubie. Charyzmatyczny szkoleniowiec, wtedy też w randze wiceprezesa klubu, był pomysłodawcą jego sprowadzenia i przy każdej okazji bronił swojego podopiecznego. Sytuacja się zmieniła, gdy w listopadzie 2021 roku Probierza zastąpił Jacek Zieliński.

Nowy trener postawił na Alvareza w swoim debiucie z Rakowem Częstochowa (1:0). Napastnik doznał w tym meczu urazu, który wyeliminował go z gry w czterech ostatnich meczach rundy jesiennej. W trakcie zimowej przerwy Niemiec dowiedział się, że nie ma dla niego już miejsca w zespole.

Alvarez został przesunięty do drużyny rezerw, co uznał za niesprawiedliwe. Bojkotował treningi, aż w końcu wyjechał z kraju. W grudniu 2022 roku udzielił wywiadu portalowi weszlo.com, w którym nie gryzł się w język.

- Cracovia zachowała się bardzo źle wobec mnie. Nie okazano mi za grosz szacunku. Potraktowano mnie jak śmiecia. Odmówiono mi wszystkiego, więc finalnie, by trenować w drugim zespole musiałem wszystko robić sam, nawet prać sobie klubowe ciuchy - powiedział piłkarz. Klub w specjalnym oświadczeniu stanowczo odrzucił ten ostatni zarzut.

W związku z decyzją FIFA, Cracovia może wystąpić do piłkarza o odszkodowanie za naruszenie postanowień kontraktu. Jak ustaliliśmy, klub nie wyklucza takiego kroku. Tym bardziej że Alvarez w wywiadach prasowych stawiał Pasy w złym świetle, co przy Kałuży 1 się nie spodobało. Piłkarzowi natomiast przysługuje złożenie apelacji od decyzji FIFA do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie.

ZOBACZ WIDEO: Ruszyła giełda nazwisk. Po kogo sięgnie lider?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty