Feralna sytuacja miała miejsce w trakcie drugiej połowy. 25-letni stoper, walcząc o piłkę z Jesusem Imazem, zderzył się z kolegą z drużyny - Wiktorem Pleśnierowiczem. Efekt? Obaj ucierpieli, ale ten drugi miał więcej szczęścia. Skończyło się tylko rozcięciem skóry w okolicach łuku brwiowego.
Dimitrios Stavropoulos natomiast ma rozciętą skórę na czole i złamany nos. Po spotkaniu udał się do szpitala. Tam założono mu kilka szwów, lecz nie stwierdzono kolejnych kłopotów i aktualnie piłkarz jest już w drodze do Poznania.
W poprzednim spotkaniu z Legią Warszawa (1:0), Warta straciła innego środkowego obrońcę - Roberta Ivanova, więc sytuacja w defensywie wygląda bardzo niewesoło.
ZOBACZ WIDEO: Niespodzianka na finiszu sezonu. "To nie wchodzi w grę"
- Całe szczęście, że zdarza się to, gdy mamy 44 punkty, bo byłby duży problem, gdyby nasze położenie w tabeli było gorsze. Są w drużynie inni zawodnicy, którzy nie dostawali wcześniej szans, bo mieliśmy żelazny blok obronny. Teraz nadchodzi pora, w której będą mogli pokazać swoją wartość - powiedział na konferencji prasowej trener zielonych, Dawid Szulczek.
Następne spotkanie poznaniacy rozegrają w najbliższy piątek, gdy w ramach 31. kolejki PKO Ekstraklasy zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.