Chwile grozy obrońcy Warty Poznań. Jest już diagnoza
Trzy stracone gole, porażka (1:3) i kontuzja Dimitriosa Stavropoulosa - to bilans Warty po meczu z Jagiellonią Białystok. Na szczęście Grek uniknął najgorszego, mimo że przeżył chwile grozy.
Dimitrios Stavropoulos natomiast ma rozciętą skórę na czole i złamany nos. Po spotkaniu udał się do szpitala. Tam założono mu kilka szwów, lecz nie stwierdzono kolejnych kłopotów i aktualnie piłkarz jest już w drodze do Poznania.
W poprzednim spotkaniu z Legią Warszawa (1:0), Warta straciła innego środkowego obrońcę - Roberta Ivanova, więc sytuacja w defensywie wygląda bardzo niewesoło.
ZOBACZ WIDEO: Niespodzianka na finiszu sezonu. "To nie wchodzi w grę" - Całe szczęście, że zdarza się to, gdy mamy 44 punkty, bo byłby duży problem, gdyby nasze położenie w tabeli było gorsze. Są w drużynie inni zawodnicy, którzy nie dostawali wcześniej szans, bo mieliśmy żelazny blok obronny. Teraz nadchodzi pora, w której będą mogli pokazać swoją wartość - powiedział na konferencji prasowej trener zielonych, Dawid Szulczek.Następne spotkanie poznaniacy rozegrają w najbliższy piątek, gdy w ramach 31. kolejki PKO Ekstraklasy zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.
->Klasyfikacja strzelców PKO Ekstraklasy
->Tabela domowa PKO Ekstraklasy
->Tabela wyjazdowa PKO Ekstraklasy