Po trzech porażkach z rzędu Juventus FC nieudanie rozpoczął mecz z Bologną FC. Drużyna Łukasza Skorupskiego od 10. minuty prowadziła 1:0, kiedy to rzut karny na bramkę zamienił Riccardo Orsolini.
Jednak w 30. minucie VAR przyznał rzut karny gościom po tym, jak faulowany był Arkadiusz Milik. Sam poszkodowany podszedł do "jedenastki", ale jej wykonaniem kompletnie się skompromitował. Ostatecznie Skorupski nie miał żadnych problemów z udaną obroną.
Ostatecznie jednak w 61. minucie napastnik Starej Damy zrehabilitował się za niewykorzystanie rzutu karnego. Nieudane wybicie jednego z obrońców spowodowało, że Milik dopadł do bezpańskiej futbolówki. Ten zdecydował się na strzał z pierwszej piłki.
Bezradny przy mocnym uderzeniu rodaka był Skorupski. Ten spóźnił się z interwencją, przez co nie miał kompletnie żadnych szans, by wybronić ten strzał.
Tym samym Milik przełamał się, bo na bramkę czekał od 22 stycznia 2023 roku. Jednak jego trafienie miało słodko-gorzki smak. Z jednej strony dzięki niemu Juventus nie przegrał z Bologną, z drugiej gdyby wykorzystał rzut karny, mógłby ustrzelić dublet i zapewnić swojej drużynie zwycięstwo.
Przeczytaj także:
Skorupski i Milik w rolach głównych w meczu Bologna - Juventus, Szczęsny też nie zawiódł
ZOBACZ WIDEO: Niespodzianka na finiszu sezonu. "To nie wchodzi w grę"