Po tym, jak Juventus FC odzyskał zabrane punkty, awansował w tabeli Serie A na trzecie miejsce. Jednak od tamtego momentu klub Arkadiusza Milika i Wojciecha Szczęsnego zawodzi i nie wygrywa.
Po trzech z rzędu porażkach przyszła szansa na przełamanie w wyjazdowym starciu z Bologną FC. W zespole tym występuje Łukasz Skorupski, który z kolegami plasuje się obecnie na 8. miejscu w lidze.
Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze. W 10. minucie rzut karny wykorzystał Riccardo Orsolini. Przez to szybko do odrabiania straty ruszyć musiała Stara Dama.
W 30. minucie po decyzji VAR, Juve otrzymało rzut karny. To efekt faulu jednego z obrońców Bologny na Miliku. Do "jedenastki" podszedł sam poszkodowany, który zmierzył się ze swoim rodakiem.
Polski napastnik czeka na gola od 22 stycznia 2023 roku i po pierwszej połowie niedzielnej rywalizacji nic się nie zmieniło. Rzut karny w jego wykonaniu był fatalny, bo Skorupski nie miał żadnych problemów, by obronić ten lekki strzał w środek bramki.
- Podał piłkę do Skorupskiego. (...) Ależ klops Polaka. Ten nabieg przed rzutem karnym już nie wyglądał zbyt dobrze. Takie uderzenia Skorupski broni z zamkniętymi oczami - ocenili wykonanie "jedenastki" przez Milika komentatorzy Eleven Sports.
Przeczytaj także:
"Feta zawieszona". Ten gol zabrał SSC Napoli święto [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Wysłał jasny komunikat do Fernando Santosa. "Jest ozdobą tej ligi"