Hop - Bęc po 10. kolejce ekstraklasy

Grzegorz Sandomierski może czuć się bohaterem całego Białegostoku. To on wybronił Jagiellonii pojedynek z KGHM Zagłębiem Lubin. Na całej linii zawodzi ostatnio wrocławski Śląska. Nie najlepiej zagrał także obrońca Legii Warszawa - Dickson Choto. Oto przed Państwem kolejne zestawienie listy Hop - Bęc.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP:

Wojciech Grzyb: Po słabszym początku sezonu imponuje coraz wyższą formą. Podobnie było w spotkaniu z Lechią Gdańsk. - Zmieniłem sposób treningu, znowu zacząłem chodzić na siłownię i są tego efekty - zdradza kulisy swojej metamorfozy zawodnik wicelidera ekstraklasy.

Grzegorz Sandomierski: 20-letni golkiper został bohaterem pojedynku KGHM Zagłębia Lubin z Jagiellonią Białystok. Młody bramkarz drużyny z Białegostoku fenomenalnie bronił strzały Miedziowych. Do Jagiellonii niedawno sprowadzono Grzegorza Szamotulskiego. Wydaje się, że na swój debiut będzie on musiał długo poczekać. Sandomierski jest w takiej formie, że to od niego zaczyna się ustalanie składu, a od dawna nie ma niego mocnych.

Lech Poznań: Wysoki poziom i szybkie tempo towarzyszyło potyczce Lecha Poznań z Wisłą Kraków. Na pochwały zasługuje cała drużyna Lecha, która jako pierwsza w tym sezonie zastopowała krakowską Wisłę. Piłkarze Kolejorza zagrali bardzo dobry mecz, walczyli do upadłego i nie odstawiali nogi. Kibice w końcu zobaczyli Roberta Lewandowskiego i Semira Stilica grających tak, jak w poprzednim sezonie.

BĘC:

Śląsk Wrocław: Siedem ligowych spotkań z rzędu bez zwycięstwa, dziesiąta lokata w tabeli i tylko cztery punkty przewagi nad bezpieczną strefą - sytuacja Śląska Wrocław robi się coraz bardziej nieciekawa. Drużyna miała walczyć o czołowe lokaty, a wychodzi na to, że będzie musiała się bronić przed spadkiem. W ostatniej kolejce wrocławianie przegrali z PGE GKS-em Bełchatów. Piłkarzom puszczają już chyba nerwy, bo trzeci kolejny pojedynek kończą w osłabieniu. W następnej kolejce zawodnicy ze stolicy Dolnego Śląska podejmować będą KGHM Zagłębie Lubin. To spotkanie muszą już wygrać, bo inaczej sytuacja może stać się już bardzo napięta.

Dickson Choto: Obrońca warszawskiej Legii miał najwyraźniej gorszy dzień, bo kompletnie nie radził sobie z dobrze dysponowanym napastnikiem Piasta Gliwice, Sebastianem Olszarem. Zawodnik rodem z Zimbabwe w każdym starciu z najlepszym strzelcem gliwickiego zespołu ratował się faulem. Każde starcie Choto z Olszarem było przerywane gwizdkiem sędziego. Piłkarz zamiast w piłkę trafiał bowiem w nogi rywala. Arbiter na zachowanie Choto zareagował w 25. minucie, po ostrych protestach napastnika Piasta. Defensor Wojskowych zobaczył żółtą kartkę, ale... taka sama kara spotkała Olszara za... dyskusję. Upomnienie niewiele jednak dało. Snajper niebiesko-czerwonych meczu nie dokończył. W 74. minucie mocno poturbowany opuścił boisko.

Krzysztof Gajtkowski: Zawodnik, o którym trzeba wypowiedzieć się w kontekście kilku sezonów. Po wypożyczeniu do Polonii Warszawa wrócił do Kielc, wciąż ma bardzo wysokie zarobki, a jest w chwili obecnej najbardziej nielubianym piłkarzem przez kibiców Korony. Brakuje mu szybkości, zwinności i instynktu strzeleckiego. Gra tak, jakby za wszelką cenę chciał udowodnić, że nie ma z piłką nożną kompletnie nic wspólnego. Niedawno został odsunięty do Młodej Ekstraklasy, a po przywróceniu do łask przez trenera Motykę wciąż spisuje się słabo.

Komentarze (0)