Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Marcin Kamiński wrócił do pełni sił. W starciu z Herthą Berlin (5:2) popisał się pięknym trafieniem z rzutu wolnego i zyskał zaufanie trenera Schalke 04 Gelsenkirchen.
Na ten moment środkowy obrońca ma pewne miejsce w wyjściowym składzie. Szkoleniowiec konsekwentnie stawia na zawodnika, którego kontrakt wygaśnie wraz z końcem czerwca bieżącego roku.
Kamiński jest skłonny podpisać nową umowę, jeśli działacze zaproponują mu odpowiednie warunki. 31-latek był gościem niedzielnego wydania programu "Loża Piłkarska" i przyznał, że czuje się szczęśliwy w Gelsenkirchen.
- Teraz rozmowy się zaczęły na temat przyszłości. To nie jest tak, że wiem, że tu zostanę. Rysuje się jednak plan. Klub planuje kadrę na pierwszą lub drugą ligę, więc mam nadzieję, że w najbliższym czasie dostanę taką ostateczną informację na temat tego jak moja przyszłość jest w tym klubie widziana - mówił siedmiokrotny reprezentant Polski.
Schalke w dalszym ciągu walczy o byt w Bundeslidze. Zespół Kamińskiego notuje zwyżkę formy i w chwili obecnej znajduje się na bezpiecznym, 15. miejscu w tabeli. Do końca ligowych zmagań pozostały trzy serie gier.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
Czytaj więcej:
Raków Częstochowa na tytuł musi jeszcze poczekać. Korona Kielce bliżej celu
Gorąco w Kielcach. Policja wezwana na stadion