PSG bliżej mistrzostwa. Mbappe walczy o koronę króla strzelców

PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON  / Kylian Mbappe cieszy się z bramki
PAP/EPA / CHRISTOPHE PETIT TESSON / Kylian Mbappe cieszy się z bramki

Paris Saint-Germain nie zachwyciło, ale wygrało na wyjeździe z Troyes 3:1. Na cztery kolejki przed końcem paryżanie mają sześć punktów przewagi nad Lens i są coraz bliżej kolejnego mistrzostwa Francji.

Był to jeden z meczów, które Paris Saint-Germain musiało wygrać i to z zamkniętymi oczami. Rywalem było ES Troyes AC, które jest już pogodzone ze spadkiem z Ligue 1.

Przez czterdzieści minut na boisku był tylko jeden zespół. PSG miało wszystko pod kontrolą, choć grało dość powoli. Było sporo strzałów z dystansu, do tego gry na małej przestrzeni. Musiało to tak wyglądać, bo rywal bronił się praktycznie całym zespołem we własnym polu karnym. W pierwszej połowie gol padł jednak tylko jeden i to trochę z przypadku. Kylian Mbappe trafił do siatki z metra, dopadając do piłki, która odbiła się od poprzeczki po dośrodkowaniu Vitinhii i rykoszecie od pleców obrońcy.

Dla Mbappe to o tyle ważne, że walczy o koronę króla strzelców, a obecnie ma tyle samo goli, co Alexandre Lacazette.

Tego typu spotkania są najtrudniejsze dla bramkarza drużyny, która atakuje. Bo musi być cały czas skoncentrowany. Często jest tak, że przeciwnik wyjdzie z jedną kontrą i wtedy trzeba się wykazać. Tak było i w niedzielę - Donnarumma w końcówce pierwszej połowy popisał się rewelacyjną interwencją na refleks.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech

Na boisku działo się stosunkowo niewiele. W pewnym momencie o emocje postanowili zadbać kibice. W 15. minucie sędzia przerwał mecz na kilkadziesiąt sekund, bo na murawie wylądowały race oraz świece dymne. To zasługa kibiców zespołu z Paryża.

Druga połowa... odbyła się. Toczyła się w spokojnym tempie. Troyes nie zagrażało bramce Donnarummy, bardzo rzadko przekraczało linię środkową boiska. PSG utrzymywało się przy piłce, miało mniej lub bardziej dogodne sytuacje i w końcu zadało drugi cios. Po wrzutce Marco Verrattiego Vitinha na raty pokonał Gauthiera Gallona. Wynik na to nie wskazuje, bo jednak po przerwie zobaczyliśmy aż trzy gole, ale mecz był przeciętny, by nie powiedzieć słaby. W 83. minucie gospodarze dość nieoczekiwanie zdobyli bramkę kontaktową, lecz bardzo szybko zostali sprowadzeni na ziemię przez Fabiana Ruiza.

ES Troyes AC - Paris Saint-Germain 1:3 (0:1)
0:1 Kylian Mbappe 8'
0:2 Vitinha 59'
1:2 Xavier Chavalerin 83'
1:3 Fabian Ruiz 86'

Składy:

Troyes: Gauthier Gallon - Tanguy Zoukrou, Adil Rami, Erik Palmer-Brown - Andreas Bruus (68' Thierno Balde), Xavier Chavalerin, Lucien Agoume (67' Rominigue Kouame), Wilson Odobert, Mama Balde, Yasser Larouci (81' Papa Ndiaga Yade) - Ike Ugbo (81' Rony Lopes).

PSG: Gianluigi Donnarumma - Danilo, Marquinhos, Sergio Ramos - Warren Zaire-Emery, Vitinha (90+3' Ismael Gharbi), Marco Verratti (80' Renato Sanches), Fabian Ruiz, Juan Bernat - Hugo Ekitike (80' Carlos Soler), Kylian Mbappe.

Żółte kartki: Mama Balde (Troyes).

Sędzia: Ruddy Buquet.

[multitable table=1490 timetable=10730]Tabela/terminarz[/multitable]
CZYTAJ TAKŻE:
Rzut karny przesądził o wyniku meczu Napoli
Droga Rakowa do Ligi Mistrzów. Start już za chwilę!

Komentarze (0)